Nowa praca Grossa, która w USA ukazała się już półtora roku temu, dotyczy zabójstw Żydów na terenie okupowanej przez Związek Sowiecki Polski w latach 1945 – 1946. Według amerykańskiego badacza polskiego pochodzenia w całym kraju zginęło wówczas około 1,5 tysiąca Żydów (inni naukowcy nieco obniżają tą liczbę).
Wytłumaczenie zjawiska, jakie serwuje Gross, jest niezwykle proste. Polakami, którzy dokonali zabójstw, kierował tytułowy strach i poczucie winy. Strach przed odpowiedzialnością za współudział w Holokauście i możliwością upomnienia się przez Żydów o ich domy i inną własność zajętą przez polskich sąsiadów.
Morderstwa nie byłyby zaś możliwe, gdyby nie prymitywny antysemityzm głęboko osadzony w polskiej nacjonalistycznej i katolickiej tradycji. Kulminacyjnym momentem książki “Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści” (wyd. Znak) jest pogrom kielecki.
Wydanie monografii w Stanach Zjednoczonych zostało przyjęte z euforią przez środowiska żydowskie i salony intelektualne. Jej entuzjastyczne recenzje ukazały się w czołowych, prestiżowych amerykańskich periodykach. Ich autorzy jeszcze bardziej wyostrzyli tezy Grossa i wiele ich wypowiedzi ocierało się o antypolonizm.
Najważniejszą recenzję napisaną w wyjątkowo emocjonalnym tonie umieścił na łamach “Washington Post” laureat Nagrody Nobla uznawany za najwyższy autorytet moralny, Elie Wiesel. “Gorycz, zazdrość, morderczy szał. Wszystko co niskie, prymitywne, plugawe i nikczemne w ludzkim zwierzęciu zostało przeanalizowane na tych stronach” – pisał.