Zabawa w życie z małolatą ostrą jak żyletka

Na haśle „Sex, drugs & rock’n’roll” nie jeden już zrobił karierę. Autor precyzuje: nie rock, lecz punk rock

Publikacja: 29.01.2008 00:30

Druga po „Xennie” powieść Łukasza Gołębiewskiego potwierdza, że wyraźnie chce on podążać śladami Charlesa Bukowskiego. A przy okazji bada wytrzymałość czytelników. „Xenna” – choć wyuzdana i obsceniczna – była ledwie pisarskim ćwiczeniem przed rzutem na naprawdę głęboką wodę, jaki teraz nastąpił.

Na pewno po tę historię związku bohatera z Zuzanną Pogrzebacz (sic!) o ksywie Żyletka nie powinni sięgać ci, których nie kręci literacka pornografia, jak również osoby, którym wydaje się, że życie to coś więcej niż zabawa do upadłego i że nie da się na okrągło chlać, ćpać, uprawiać seksu, a z intelektualnych rozrywek preferować grę w lotki i oglądanie meczów futbolowych. Bez obaw, da się.

„Melanże z Żyletką” to oczywiście opowieść o miłości. Perwersyjnej, ale miłości. Jakby się uprzeć, jest to nawet rzecz o dążeniu do miłości idealnej. Dążeniu, rzecz jasna, niespełnionym. Bo też i ten romans (ha, ha...) młodziutkiej dziewczyny z 15 lat starszym od niej partnerem skazany jest na klęskę, a podtrzymuje go jedynie, czy mówiąc wprost, podlewa – alkohol.

Przyjmując mentorską rolę, należałoby Gołębiewskiemu, współpracownikowi naszej redakcji, znawcy rynku książki, poradzić, by zaczął się leczyć, bo w „Melanżach...” nie brakuje przesłanek na to, że powinien. Ale dalej wymiana zdań potoczyłaby się pewnie tak, jak jeden z licznych dialogów z jego ostrej jak brzytwa (żyletka?) powieści. Odpowiedziałby mi: – Już to robiłem.

– I? – zamieniłbym się w znak zapytania.

– Psychiatrzy to idioci – zakończyłby rozmowę.

Podoba mi się ta lakoniczność.

"Melanże z Żyletką"

Jirafa Roja, Warszawa 2008

Druga po „Xennie” powieść Łukasza Gołębiewskiego potwierdza, że wyraźnie chce on podążać śladami Charlesa Bukowskiego. A przy okazji bada wytrzymałość czytelników. „Xenna” – choć wyuzdana i obsceniczna – była ledwie pisarskim ćwiczeniem przed rzutem na naprawdę głęboką wodę, jaki teraz nastąpił.

Na pewno po tę historię związku bohatera z Zuzanną Pogrzebacz (sic!) o ksywie Żyletka nie powinni sięgać ci, których nie kręci literacka pornografia, jak również osoby, którym wydaje się, że życie to coś więcej niż zabawa do upadłego i że nie da się na okrągło chlać, ćpać, uprawiać seksu, a z intelektualnych rozrywek preferować grę w lotki i oglądanie meczów futbolowych. Bez obaw, da się.

Literatura
Kto wygra drugą turę wyborów: „Kandydat” Jakuba Żulczyka
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego