„Z polskim rodowodem” to praca naukowa, a równocześnie dzieło życia. Szymon Bojko, rocznik 1917, ceniony krytyk i historyk sztuki, wieloletni wykładowca Rhode Island School of Design, należy do niezbyt szerokiego grona polskich autorów publikujących za granicą.
Materiały do niniejszej książki zaczął gromadzić w połowie lat 70., a uporządkował je i rozszerzył w okresie 1977 – 1980 dzięki stypendium Fundacji Kościuszkowskiej.
Bojko opisuje w swej pracy działalność artystów polskich i amerykańskich polskiego pochodzenia, którzy wyróżnili się w sztuce Stanów Zjednoczonych w latach 1900 – 1980. Szkoda, bo właśnie po roku 1980 na amerykańskiej scenie pojawiło się wielu znaczących twórców o polskich korzeniach. Na liście znalazło się 120 osób; większość to malarze, najmniej projektantów i twórców sztuki użytkowej; nie brakuje performerów, ilustratorów, autorów aranżacji przestrzennych, a także kreatorów wyspecjalizowanych w mediach elektronicznych.
Jak pisze, „studium nie ma charakteru w pełni monograficznego, brak w nim prezentacji pierwszych Polaków imigrantów uprawiających sztuki piękne w XIX i na przełomie XX wieku”. Przyznam, że nawet mimo tych ograniczeń książka jest fascynująca.
Bojko pisze bowiem ze swadą, wtrąca anegdoty, nie stroni od plotki, z łatwością przeskakuje od fachowego wywodu do pełnej zaangażowania relacji, wystawia niezależne oceny. Pokazuje artystów w Polsce mało znanych lub zapomnianych, mimo iż w Ameryce odnosili sukcesy: John Graham (Jan Dąbrowski) i Władysław Benda przed wojną, Theodore Roszak, Pat Oleszko, Richard Anuszkiewicz, Ed Paschke, Ursula von Rydingsvard. Wspomina tych, którzy dziś mają w USA wysoką renomę: Ryszarda Horowitza, Mirosława Rogalę, Krzysztofa Wodiczkę.