Reklama

Polskie rodowody w sztuce

Największą zaletą książki Szymona Bojki jest to, że jest. Największą wadą – że urywa się na roku 1980

Publikacja: 04.02.2008 23:55

Polskie rodowody w sztuce

Foto: Moma, New York

„Z polskim rodowodem” to praca naukowa, a równocześnie dzieło życia. Szymon Bojko, rocznik 1917, ceniony krytyk i historyk sztuki, wieloletni wykładowca Rhode Island School of Design, należy do niezbyt szerokiego grona polskich autorów publikujących za granicą.

Materiały do niniejszej książki zaczął gromadzić w połowie lat 70., a uporządkował je i rozszerzył w okresie 1977 – 1980 dzięki stypendium Fundacji Kościuszkowskiej.

Bojko opisuje w swej pracy działalność artystów polskich i amerykańskich polskiego pochodzenia, którzy wyróżnili się w sztuce Stanów Zjednoczonych w latach 1900 – 1980. Szkoda, bo właśnie po roku 1980 na amerykańskiej scenie pojawiło się wielu znaczących twórców o polskich korzeniach. Na liście znalazło się 120 osób; większość to malarze, najmniej projektantów i twórców sztuki użytkowej; nie brakuje performerów, ilustratorów, autorów aranżacji przestrzennych, a także kreatorów wyspecjalizowanych w mediach elektronicznych.

Jak pisze, „studium nie ma charakteru w pełni monograficznego, brak w nim prezentacji pierwszych Polaków imigrantów uprawiających sztuki piękne w XIX i na przełomie XX wieku”. Przyznam, że nawet mimo tych ograniczeń książka jest fascynująca.

Bojko pisze bowiem ze swadą, wtrąca anegdoty, nie stroni od plotki, z łatwością przeskakuje od fachowego wywodu do pełnej zaangażowania relacji, wystawia niezależne oceny. Pokazuje artystów w Polsce mało znanych lub zapomnianych, mimo iż w Ameryce odnosili sukcesy: John Graham (Jan Dąbrowski) i Władysław Benda przed wojną, Theodore Roszak, Pat Oleszko, Richard Anuszkiewicz, Ed Paschke, Ursula von Rydingsvard. Wspomina tych, którzy dziś mają w USA wysoką renomę: Ryszarda Horowitza, Mirosława Rogalę, Krzysztofa Wodiczkę.

Reklama
Reklama

Jest to jak dotąd najpełniejsza – dobrze udokumentowana, zilustrowana i pięknie wydana – pozycja o udziale artystów polskiego pochodzenia w tworzeniu plastyki amerykańskiej. Wcześniej zajęła się tym Elżbieta Dzikowska, choć w swym tomie „Polacy w sztuce świata” (2001) zamieściła rozmowy z twórcami znanymi w USA, lecz w większości mieszkającymi w Polsce.

Warto też dodać, że na Zachodzie nie brakuje opracowań dotyczących sztuki polskiej i szerzej wschodnioeuropejskiej, jak np. „East Art Map” pod redakcją grupy Irwin, „Early Polish modern art” Marka Bartelika, „Primary documents”, czyli materiały z sympozjum na temat przekształceń w sztuce naszej części Europy, monografie poszczególnych artystów, w tym przybyłych po 1980 roku.

Książkę Bojki można traktować jak podręcznik, oglądać jak album (dobry czytelny projekt i wspaniałe ilustracje) albo czytać dla wartkiego i bogatego opisu działalności „naszych w Ameryce”.

Całość się zamyka na roku 1980, jednak autor nie pomija całkowicie twórców zaczynających wtedy aktywną działalność.

Są tu nazwiska Jana Sawki, Andrzeja Czeczota, Wojciecha Wołyńskiego, Andrzeja Dudzińskiego, Janusza Kapusty, Andrzeja Urbanowicza, Rafała Olbińskiego („jego popularność ma swoje źródła w przyswojeniu sobie poetyki i strategii popkultury”, tak Bojko obala mit „wielkiego artysty”). Przydałby się tom omawiający ich drogę do kariery na zachodnim rynku.

Szymon BojkoZ polskim rodowodemoprac. graf. Dariusz BrylArchiwum Emigracji XXIIOficyna Wydawnicza Kucharski, Toruń 2007

„Z polskim rodowodem” to praca naukowa, a równocześnie dzieło życia. Szymon Bojko, rocznik 1917, ceniony krytyk i historyk sztuki, wieloletni wykładowca Rhode Island School of Design, należy do niezbyt szerokiego grona polskich autorów publikujących za granicą.

Materiały do niniejszej książki zaczął gromadzić w połowie lat 70., a uporządkował je i rozszerzył w okresie 1977 – 1980 dzięki stypendium Fundacji Kościuszkowskiej.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Literatura
Ewa Woydyłło i jej szczęśliwa trzynastka
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Literatura
„Nie ma już obywateli świata, bo do tego potrzebny byłby świat, a świata nie ma – są tylko rynki”. Wywiad z László Krasznahorkaiem
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Literatura
Literacka Nagroda Nobla 2025. Poznaliśmy nazwisko laureata
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama