Rosyjscy milicjanci są w książkach uczciwi

Nowa książka Aleksandry Marininej jest produktem wyjątkowo tandetnym, tak nachalnie moralizatorskim i proojczyźnianym, że aż śmiesznym

Publikacja: 18.07.2008 19:10

Aleksandra Marinina Zabójca mimo woli przeł. Aleksandra Strońska WAB, Warszawa 2008

Aleksandra Marinina Zabójca mimo woli przeł. Aleksandra Strońska WAB, Warszawa 2008

Foto: Rzeczpospolita

Za górami, za lasami żyli honorowi członkowie mafii (rosyjskiej) i oddani sprawie milicjanci (też rosyjscy). Jednym i drugim najbardziej ze wszystkiego leżały na sercu porządek w państwie i przestrzeganie reguł, lojalność i troska o współobywatela. A jak się trafił jakiś zbrodniarz, to go wespół w zespół – i zgodnie z prawem, nie ma dwóch zdań – pakowali do pudła. Zespołem zaś rządziła dziewica Anastazja, czyli major Kamieńska z Moskiewskiego Wydziału Kryminalnego.

„Zabójca mimo woli” budzi nieodparte skojarzenia z umoralniającą opowiastką dla pionierów: milicjanci są uczciwi, oddani pracy, ani im w głowie jakaś fucha na boku, zresztą wyżsi oficerowie stale pilnują młodszych: „Nie podoba mi się twój brak zaufania do wywiadowców z 37. komisariatu. Powinnaś im pomagać, a nie myśleć tylko o sobie”, strofuje powątpiewającą Anastazję jej przełożony.

Nawet mafia ich komplementuje: „Wasi ludzie nie są nic a nic gorsi. Po prostu jesteście biedni. Wiadomo przecież, że próbując oszczędzać na wymiarze sprawiedliwości, państwo skazuje się na nowe ofiary w ludziach”. Rosja to kraj wspaniałych ludzi, powtarzał to już towarzysz Lenin…

Skąd ta absurdalna książczyna u autorki znanej z powieści może nie najbardziej krytycznych wobec rosyjskiej milicji, ale jednak w miarę rzetelnie oddających rzeczywistość? Trudno podejrzewać ją o naiwność czy ślepotę, mamy więc do wyboru dwie możliwości: albo Marinina próbowała napisać apokryf, kryminalną historię przerobić na biblijną opowieść o walce dobra i zła, zapełniając ją postaciami równie śmiesznymi co nieprawdziwymi, albo dostała na książkę zlecenie z wydziału propagandy KC rządzącej akurat partii.

Jest jeszcze trzecia: żart z czytelnika. Ale w takim razie może on obrócić się przeciw autorce. Ja straciłem do niej serce.

Aleksandra Marinina Zabójca mimo woli przeł. Aleksandra Strońska WAB, Warszawa 2008

Za górami, za lasami żyli honorowi członkowie mafii (rosyjskiej) i oddani sprawie milicjanci (też rosyjscy). Jednym i drugim najbardziej ze wszystkiego leżały na sercu porządek w państwie i przestrzeganie reguł, lojalność i troska o współobywatela. A jak się trafił jakiś zbrodniarz, to go wespół w zespół – i zgodnie z prawem, nie ma dwóch zdań – pakowali do pudła. Zespołem zaś rządziła dziewica Anastazja, czyli major Kamieńska z Moskiewskiego Wydziału Kryminalnego.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Literatura
Han Kang z Korei Południowej laureatką literackiego Nobla'2024. Jedną powieść pisała w Warszawie
Literatura
Warszawska Jesień Poezji z Baczyńskim i Grochowiakiem
Literatura
W czwartek literacki Nobel. Kto ma największe szanse na wygraną?
Literatura
Urszula Kozioł laureatką Nagrody Literackiej Nike 2024