Zwierzenia starego świntucha

Fascynującym portretem amerykańskiego pisarza i poety – „Charles Bukowski. Wędrówka przez mrok” w reżyserii Johna Dullaghana – kanał Planete rozpoczyna sobotni, arcyciekawy cykl dokumentalny, który prezentuje sylwetki wybitnych pisarzy współczesnych.

Publikacja: 21.08.2008 14:59

Zwierzenia starego świntucha

Foto: EK PICTURES

Niełatwo nakręcić film o kimś takim jak Bukowski. Nie dlatego, żeby jego życiorys nie nadawał się na scenariusz – biografia tego nałogowego alkoholika, kobieciarza i ekscentryka to gotowy materiał na film. Pierwszą próbą „ufilmowienia” Bukowskiego i jego twórczości była hollywoodzka „Ćma barowa” (1987) w reżyserii Barbeta Schroedera – z Mickeyem Rourke w roli Henry’ego Chinaskiego, alter ego pisarza, postaci znanej z wielu jego książek.

Choć Bukowski sam napisał scenariusz i często pojawiał się na planie, z ostatecznego efektu zadowolony nie był. I zemścił się na fabryce snów okrutnie, publikując powieść zatytułowaną właśnie „Hollywood” – kąśliwą satyrę na to środowisko, mechanizmy rządzące przemysłem kinowym i Amerykę w ogóle. „W społeczeństwie kapitalistycznym przegrani tyrają dla zwycięzców. Dlatego istnieje takie zapotrzebowanie na przegranych” – pisał.

Jeszcze trudniej zrobić o Bukowskim film dokumentalny. Bo co odkrywczego powiedzieć o autorze, który właściwie wszystko o sobie napisał? Dullaghan znalazł na to sposób. Jego dokument (premiera w 2004 r.), bardzo dobrze przyjęty na festiwalu w Sundance, stara się oddzielić prawdę od mitu – pokazać Bukowskiego bez maski.

Dzieciństwo pisarz wspominał jak wielki koszmar. Ojciec próbował narzucić dyscyplinę biciem, matka nie reagowała – Henry wcześnie poznał smak samotności i przyjął postawę outsidera. Okres dorastania przyniósł kolejne rozczarowania: nie był przystojniakiem, jak o sobie mówił, i nie miał powodzenia u kobiet.

To się zmieniło dopiero, gdy stał się sławny. W „Kobietach” – powieści, po której został oskarżony nawet o mizoginizm – zawarł dialog: „Jak traktujesz kobiety? Gorzej niż one mnie”. Wcale kobiet nie nienawidził, całe życie szukał miłości, tylko nie umiał o nią zadbać.

Popularność, kobiety, uwaga mediów – to wszystko przyszło za późno, mawiał. Chociaż swoimi utworami zasypywał wydawnictwa, długo musiał czekać na uznanie. Kilkanaście lat przepracował jako urzędnik pocztowy.

Lubił prowokować. Na spotkaniach z czytelnikami często obrażał ludzi i wszczynał burdy. Jednak miał też dystans do samego siebie i poczucie humoru. Z powodu nadużywania alkoholu kilka razy otarł się o śmierć. Kiedyś, po ciężkim krwotoku, tak skwitował całe zajście: – Kiedy wychodziłem ze szpitala, lekarz zapowiedział: jeden drink i nie żyjesz. Lekarze często się mylą...

Swój problem z alkoholem wyjaśniał w „Kobietach”: „Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo”.

Był postacią barwną i nietuzinkową. Kochał życie i wiedział, jak korzystać z jego uroków. Wiódł hulaszcze życie jako bywalec spelunek, miłośnik koni wyścigowych, czuły także na powaby kobiet i niestroniący od alkoholu.

Charles Bukowski już za życia cieszył się sławą jednego z najgłośniejszych pisarzy XX wieku.

Urodził się w 1920 roku w niemieckim Andernach, ale już jako dwulatek wyemigrował z rodzicami do USA. Studiował dziennikarstwo. Wielokrotnie, by zarobić na życie, parał się pracą fizyczną. Na poczcie przepracował 12 lat, które opisał potem w powieści „Listonosz”.

Jego twórczość to przede wszystkim opowiadanie o własnym życiu. Rzadko jednak pojawiał się pod swoim imieniem i nazwiskiem, używając pseudonimu Henry Chinaski. Do jego najbardziej znanych powieści należy „Factotum”. Pisał dużo. Między rokiem 1960 a wczesnymi latami 90. ubiegłego wieku wydał niemal 50 pozycji, zarówno poetyckich, jak i prozatorskich. Zmarł w 1994 roku w Kalifornii.

Niełatwo nakręcić film o kimś takim jak Bukowski. Nie dlatego, żeby jego życiorys nie nadawał się na scenariusz – biografia tego nałogowego alkoholika, kobieciarza i ekscentryka to gotowy materiał na film. Pierwszą próbą „ufilmowienia” Bukowskiego i jego twórczości była hollywoodzka „Ćma barowa” (1987) w reżyserii Barbeta Schroedera – z Mickeyem Rourke w roli Henry’ego Chinaskiego, alter ego pisarza, postaci znanej z wielu jego książek.

Choć Bukowski sam napisał scenariusz i często pojawiał się na planie, z ostatecznego efektu zadowolony nie był. I zemścił się na fabryce snów okrutnie, publikując powieść zatytułowaną właśnie „Hollywood” – kąśliwą satyrę na to środowisko, mechanizmy rządzące przemysłem kinowym i Amerykę w ogóle. „W społeczeństwie kapitalistycznym przegrani tyrają dla zwycięzców. Dlatego istnieje takie zapotrzebowanie na przegranych” – pisał.

Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera
Literatura
Gwiazda talk-show i kandydat na prezydenta. Nie Stanowski, lecz Kołakowski