W nowej powieści Jeffery’ego Deavera młody, odnoszący zawodowe sukcesy lekarz przypadkowo odkrywa, że rozliczne instytucje – banki, ubezpieczalnie, wystawcy kart kredytowych, nawet jego pracodawca – zaczęły uważać go za oszusta, naciągacza, człowieka niegodnego zaufania. Niebawem staje się pariasem – bez rodziny, pracy, domu, własnej historii.
Detektyw analizujący tę sprawę w książce „Rozbite okno” napotyka problemy: jego współpracownicy, oficerowie policji, nagle okazują się przestępcami. Wygląda na to, że jeden sfałszował wyniki testu narkotykowego, drugi zataił fakt, że żona nie ma prawa pobytu w USA, zaś ulubiony samochód trzeciego był zadłużony po wycieraczki, więc zajął go komornik. Tyle że wszystkie te zdarzenia łączą się nieprzypadkowo. Stoi za nimi szukający zemsty komputerowiec.
Deaver, pisarz ogromnie popularny w Polsce (w Wikipedii znajduje się nawet odnośnik do portalu jego polskich fanów), sam przeżył coś podobnego, gdy przed kilku laty skopiowano dane jego karty kredytowej. Tematem przejęcia danych zajmował się już wcześniej w „Błękitnej pustce”, powieści z 2001 r. Jej bohater starał się wytropić niewidzialnego komputerowego złoczyńcę przy pomocy tworzonych przez siebie programów. Tym razem sprawa jest bardziej złożona: antybohaterem jest Strategic Systems Datacorp, instytucja stworzona, by pomóc policji, ułatwić pracę tajnym służbom, odsunąć niebezpieczeństwo od obywateli. Jakim kosztem? Jej pracownicy zbierają wszystko, każdą informację, która pomoże stworzyć zakodowany portret obywatela, ujawni jego przyzwyczajenia, słabe strony. Ingerencja w naszą prywatność może okazać się wspaniałym materiałem dla potencjalnego szantażysty, który – zamiast szykować tradycyjny list z naklejonymi literami – może manipulować danymi, zmieniać tożsamość i niszczyć człowieka.
Autor ostrzega przed łatwowiernością i instytucjami, które korzystając z oficjalnych przykrywek pełnią funkcję Wielkiego Brata. Na szczęście opisane w książce detaliczne wyciągi z archiwów to jeszcze fikcja. Pytanie tylko, jak długo?
[i]Jeffery Deaver - „Rozbite okno”