Na zagubioną wśród norweskich fiordów wyspę przypływa Mads Helmer. Kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem młody lekarz natrafia na rozbity samochód ze zwłokami swojego szefa Aldusa Caroliussena. W trakcie prywatnego śledztwa odkrywa, że przełożony był prominentną postacią nie tylko w środowisku medycznym, ale także w lokalnych władzach. W piwnicy znajduje archiwum, w którym szef gromadził szczegółowe informacje o swoich pacjentach, wykraczające poza sprawy chorobowe. Dochodzi do wniosku, że powszechnie szanowany Caroliussen nie był krystalicznie czystą postacią. Odkrywa, że inni mieszkańcy mrocznej wyspy także noszą w sobie tajemnice. On sam zresztą też ukrywa prawdę o sobie.
Tak zaczyna się wydana właśnie po polsku powieść „Lekarz, który wiedział za dużo" (Smak Słowa). Kryminalna intryga i atmosfera niesamowitości są dla Christera Mjåseta tłem i pretekstem do rozważań o meandrach ludzkiej psychiki, o lęku i zawsze trudnych wyborach, które stawia przed jednostką życie. Sensacyjna fabuła i analiza psychologiczna zostały skomponowane bez szwów – autor wie, jak zaintrygować i przekonać czytelnika, żeby odłożył inne zajęcia i zatracił się w lekturze. Kim jest ten 39-letni storyteller z Norwegii? Absolwentem kursów twórczego pisania, filologiem, teoretykiem literatury, filozofem, socjologiem, a może dziennikarzem? Nic z tych rzeczy. Christer Mjåset jest lekarzem neurologiem. Mówi, że studia medyczne i praca zawodowa były dla niego jednym z najważniejszych doświadczeń, które ukształtowały go jako pisarza.
– Leczenie nie polega jedynie na zwalczaniu choroby. Pacjenta trzeba lepiej poznać – w jaki sposób się zachowuje, reaguje, jaki ma stosunek do życia, jak opisuje symptomy i dlaczego. Doświadcza się bardzo różnych reakcji własnych – w związku z czyjąś śmiercią, popełnieniem błędu lub wyleczeniem pacjenta. Te doświadczenia są bezcenne, kiedy się samemu pisze. Byłem częścią i obserwatorem najbardziej dramatycznych ludzkich historii. Codziennie wysłuchuję opowieści pacjentów. Niektóre są związane z ich chorobą, inne są zupełnie odmiennej natury. Kolekcjonuję te historie. Często inspiracje dla moich bohaterów lub fabuł odnajdywałem w tych opowieściach – powiedział „Przekrojowi".
Medyk robi karierę
Christer Mjåset nie jest wyjątkiem. Historia literatury odnotowuje wielu wybitnych pisarzy, którzy studiowali medycynę, zarobkowali w wyuczonym zawodzie, a doświadczenia lekarskie przelewali na kamienne tabliczki i papier.
Słynny arabski uczony Awicenna (980–1037) pisał nie tylko traktaty medyczne i filozoficzne, ale także cenione poezje mistyczne – kasydy, rubajjaty i gazele. Lekarzem był Dante Alighieri. Zachowało się niewiele świadectw jego działalności medycznej – wiadomo, że w 1293 r. został wpisany do kolegium sztuki lekarskiej i aptekarskiej. Medycyną zainteresował się z konieczności, bo akces do grona eskulapów był przepustką do zrobienia kariery politycznej. Prawdopodobnie do czasu wygnania z Florencji pracował w zawodzie. Więcej tropów zostawił w „Boskiej komedii". Poetycka synteza filozofii i kultury średniowiecza pełna jest odwołań do biologii i medycyny.