Głównym tematem spotkania była literatura jako forma komunikacji. A konteksty polityczne, z jednej strony, odnosiły się do powyborczej rzeczywistości. Z drugiej strony czas i miejsce gdańskiego spotkania - w przeddzień obchodów 36 rocznicy częściowo wolnych wyborów 4 czerwca 1989 roku - oraz włączenie wydarzenia do programu kulturalnego polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej – poszerzały rozmowę o wątki europejskie i globalne.
Spotkanie z noblistką w Nadbałtyckim Centrum Kultury – Centrum św. Jana, mieszczącym się w dawnym gotyckim kościele, prowadziła dr hab. Magdalena Barbaruk.
Na początek Olga Tokarczuk mocno zaakcentowała: - Siedzę przed państwem jako pisarka, nie roszczę sobie prawa do innych ról. Jestem tylko pisarką i odpowiadam jako pisarka.
I podkreślała, że najpewniej czuje się w przestrzeni związanej z literaturą, bo jest ona najlepszym sposobem komunikacji między ludźmi, bez względu na to, czy przynależą do tego samego języka, narodu, czy kultury. Obcowanie z powieścią pozwala wejść w życie, doświadczenia i motywacje innych, w świat, który nigdy nie będzie nam dany – podkreśliła.
- Literatura zbliża nas do podstawowych dla ludzkiego doświadczenia prawd egzystencjalnych – tłumaczyła noblistka. – Literatura pozwala zrozumieć, że różnice między ludźmi są mniejsze, niż się nam wydaje. Gdy polityka działa w przeciwnym kierunku, podkreśla różnice, które są nie do przejścia. Literatura odwołuje się do fundamentalnego przeżywania rzeczywistości, zwanej naszym życiem, gdzie nie różnimy się specjalnie w odniesieniu do miłości, narodzin i śmierci. Ani w takich kwestiach, jak radzenie sobie z wykluczeniem, czy potrzeba działania w zmianie świata – dodała.