Reklama

Światowy Kongres Tłumaczy Literatury Polskiej. Poznać pisarza w barze

Zakończony w Krakowie Światowy Kongres Tłumaczy Literatury Polskiej to klucz do tego, by była dostrzegana i doceniana globalnie.

Publikacja: 05.06.2022 21:00

Silvano De Fanti odebrał nagrodę Transatlantyk m.in. za drugi w historii włoski przekład „Pana Tadeu

Silvano De Fanti odebrał nagrodę Transatlantyk m.in. za drugi w historii włoski przekład „Pana Tadeusza”

Foto: instytut książki

Maj i czerwiec to szczyt sezonu wydawniczo-literackiego. Odbywają się najważniejsze imprezy i premiery. Jeszcze nie ucichł gwar po Warszawskich Targach Książki z końca maja, a już pisarze i krytycy pakowali się do Wisły na Festiwal Słowa im. Jerzego Pilcha. W ostatni weekend czerwca miłośnicy czytania znów wrócą do stolicy, bo odbędzie się w niej jubileuszowa, dziesiąta edycja Big Book Festiwalu.

Merytorycznie i towarzysko

Jednak wydarzeniem szczególnym, całkowicie wyjątkowym na tle cyklicznych imprez skupiających uwagę autorów i wydawców, jest Światowy Kongres Tłumaczy Literatury Polskiej. Odbywa się raz na cztery lata, pierwszy raz Instytut Książki zorganizował go w 2005 r. Tegoroczna edycja była więc piątą w historii, aczkolwiek o rok przesuniętą ze względu na pandemię i związane z nią ograniczenia.

Czytaj więcej

Erika Fatland: Kłamliwy, brutalny reżim Putina

Kongres to nie tylko wykłady, seminaria i dyskusje. Równie ważne, a niekiedy nawet ważniejsze, są na nim kwestie towarzyskie. Nie tylko dlatego, że w Krakowie spotkali się dobrzy znajomi i koledzy po fachu. Chodzi również o to, że kluczem do zagranicznych przekładów i wydań są dla pisarek i pisarzy właśnie bezpośrednie kontakty z tłumaczami i wydawcami – znajomość, a niekiedy wręcz zażyłość i sympatia.

Przekonać się o tym mogli zaproszeni autorki i autorzy, kiedy w kuluarach Centrum Kongresowego ICE w Krakowie byli zagadywani przez tłumaczy, dopytywani o swoje prace. Wymieniano się kontaktami. Nikogo nie dziwiły takie obrazki jak dyskusja czeskich tłumaczy ze Zbigniewem Rokitą, autorem reportażu „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku”. Albo kiedy tłumacze z Półwyspu Iberyjskiego dopytywali podczas prezentacji o reportażu, jaki epizod polskiej historii można porównać do hiszpańskiej wojny domowej.

Reklama
Reklama

Z kolei polscy dziennikarze, pracownicy Instytutu Książki oraz wydawcy mogli się dowiedzieć, kogo z polskich autorów i autorek chcą czytać na przykład Gruzini (m.in. Ryszarda Kapuścińskiego, Jacka Dehnela oraz Piotra Pazińskiego) albo jak w Katalonii przyjęto – pozytywnie i z zainteresowaniem – reportaż Katarzyny Kobylarczyk „Strup. Hiszpania rozdrapuje rany”, opowiadający o ekshumacjach ofiar reżimu gen. Franco.

Ambasadorzy kultury

Takich spotkań w windzie czy przysiadania się podczas przerw na kawę było mnóstwo. A co najważniejsze, choć goście zjechali z całego świata – od Japonii i Wietnamu poprzez Kaukaz, Bliski Wschód, Londyn i Stany Zjednoczone, wszyscy biegle mówili po polsku. Naprawdę rzadko się zdarza, by w jednym miejscu i czasie zgromadziło się tak wielu ludzi – blisko 500 osób, w tym niemal 250 tłumaczy, zafascynowanych polską literaturą, poświęcających jej życie zawodowe i prywatne.

Czytaj więcej

Pierwsza powieść Olgi Tokarczuk po otrzymaniu Literackiej Nagrody Nobla

Częściej niż Kongres Tłumaczy odbywa się natomiast gala nagrody Transatlantyk wręczanej co roku zagranicznym tłumaczom, wydawcom, krytykom i popularyzatorom, czyli – jak to celnie ujął dyrektor Instytutu Książki Dariusz Jaworski – ambasadorom naszej literatury.

W tym roku na kongresie nagrodę wręczono aż trójce laureatów ze względu na perturbacje pandemiczne i brak gal w latach 2020 i 2021. Za rok 2020 Transatlantyka przyznano prof. Ewie Thompson, urodzonej w Kownie w 1937 r. i wykształconej na Uniwersytecie Warszawskim literaturoznawczyni, która w latach 60. wyjechała do USA i na amerykańskich uczelniach wychowała kilka pokoleń filologów oraz slawistów.

Następnie statuetkę odebrał prof. Tokimasa Sekiguchi, tłumacz polskiej klasyki i emerytowany profesor Tokijskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych. Trzecia z wyróżnionych postaci przyjechała z Włoch. To prof. Silvano De Fanti, tłumacz polskiej klasyki prozatorskiej i poetyckiej, który w 2018 r. przełożył na włoski po raz pierwszy od 1871 roku „Pana Tadeusza” pod wdzięcznym tytułem „Messer Taddeo”.

Reklama
Reklama

Odbierając nagrodę za rok 2022 prof. Silvano De Fanti opowiadał o swoich przypadkowych spotkaniach w PRL-u z pisarzami charakterystycznymi – z Janem Himilsbachem w warszawskim barze i Edwardem Redlińskim, którego zabrał w deszczowy wieczór „na stopa”.

Ważne podziękowania

– Bardzo trudno jest mi tłumaczyć tekst, nie znając autora – mówił ze sceny. – Muszę ich znać, to jest dla mnie rodzaj komfortu i gwarancji, że przekład może niekoniecznie będzie lepszy, ale na pewno będzie prawdziwszy. Dlatego chcę podziękować przede wszystkim pisarzom, których znałem blisko, takim jak Tadeusz Różewicz, Ryszard Kapuściński, Wisława Szymborska, Józef Hen i Olga Tokarczuk, a nade wszystko chcę w tym miejscu podziękować Julianowi Kornhauserowi.

Słowa Włocha tylko potwierdzają, jak bardzo kongres oraz inne tego typu spotkania z tłumaczami (seminaria – na uniwersytetach czy podczas targów książek) są konieczne, by polska literatura miała jakiekolwiek szanse wzbudzić zainteresowanie czytelników na świecie.

Literatura
Tajemnica tajemnic współpracy Soni Dragi z Danem Brownem i „Kodu da Vinci" w Polsce
Literatura
Musk, padlinożercy i pariasi. Wykład noblowski Krasznahorkaia o nadziei i buncie
Literatura
„Męska rzecz", czyli książkowy hit nie tylko dla facetów i twardzieli
Literatura
Azja w polskich księgarniach: boom, stereotypy i „comfort books”
Literatura
Wojciech Gunia: „Im więcej racjonalności, tym głębszy cień”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama