Niech nikogo nie zmylą okrągłe zdania promujące tę książkę. „W podzielonym świecie baniek informacyjnych jej eseje zdają się kierować czytelnika w stronę ocalenia, którym dla autorki jest szeroko pojęta kultura”. Teksty Oksany Zabużko to nie są żadne eseje o ocaleniu przez kulturę, tylko o wojnie i nieustannie zagrożonej podmiotowości narodu ukraińskiego. Jedne z lepszych, jakie można w dzisiejszych dniach przeczytać.
Nad Wisłą co i rusz musimy sobie przypominać rzecz oczywistą dla Ukraińców – wojna z Rosją trwa od 2014 roku. Stąd pewnie komentarze, że „Planeta Piołun” jest książką proroczą. Choć prawdą jest, że ta eseistyka niewątpliwie zyskała na intensywności w ostatnich dniach. Jednocześnie czynione przez autorkę obserwacje, historyczne analogie i stawiane tezy sięgają daleko poza pomarańczową rewolucję z 2004 r. czy referendum niepodległościowe z 1991 r.
Czytaj więcej
Ołeh Sencow, który w 2019 roku został wypuszczony w rosyjskiego łagru, broni ojczyzny.
W cieniu Wielkiego Innego
Niezależnie od tego, czy pisze o Czarnobylu, filmach Andrieja Tarkowskiego, rusofilstwie Francuzów, sowieckich dysydentach, malarstwie czy poezji, to i tak zawsze pisze o narodzie żyjącym w cieniu Wielkiego Innego.
Autorka urodzona w Łucku w ostatnich tygodniach udzieliła kilkunastu wywiadów polskim mediom, gdyż inwazja rosyjska zastała ją w Polsce podczas promocji jej książek (oprócz premierowej „Planety Piołun” ukazuje się także nowe wydanie najgłośniejszej powieści – „Badania terenowe nad ukraińskim seksem” z 1996 r.). Poza tym możemy czytać u nas jej opowiadania „Siostro, siostro” oraz powieść „Muzeum porzuconych sekretów”, nagrodzoną Angelusem w 2013 r., która wywołała polemiki historyków w związku z nakreślonym w książce portretem Ukraińskiej Powstańczej Armii. Był również wywiad rzeka pt. „Ukraiński palimpsest” (2013), a teraz dostajemy też i eseje.