Jak udało mi się w końcu zrozumieć ludzi? Od moich najmłodszych lat wydawali mi się zarazem tajemniczy i fascynujący. Tak długo obserwowałam ich kręcących się we wszystkich kierunkach albo wykonujących niezrozumiałe lub komiczne gesty, że w końcu rozbudziła się we mnie ciekawość. Bezustannie zadawałam sobie pytania: Dlaczego tak dziwnie się zachowują? Czy można nawiązać z nimi dialog? Wreszcie dane mi było „go" spotkać. Naprawdę mi pomógł w pojęciu ich funkcjonowania, zwyczajów, głębokich przyczyn wyjaśniających ich osobliwe zachowanie. Spotkania zawsze nas zmieniają. Bez „niego" być może byłabym tylko zwykłą kotką. Być może bez „niego" nie przeżyłabym tych wszystkich fantastycznych przygód. Być może nawet bez „niego" przeszłabym obok tych niewiarygodnych odkryć. Gdyby kazano mi teraz przypomnieć sobie chwilę, w której wszystko się zaczęło, musiałabym zapewne powrócić myślami do mojego ówczesnego stanu ducha. Chyba bardzo się nudziłam, siedząc sama w domu, i intuicja podpowiedziała mi, że warto by było porozmawiać z tymi, którzy mnie otaczają. Już w tamtych czasach byłam dogłębnie przekonana, że: