Aktorka z rodziny z intelektualnymi tradycjami. Pisząca i mówiąca piękną polszczyzną, a nade wszystko – osoba myśląca. Ze swych obserwacji, uwag, refleksji konstruuje literackie drobiazgi zaliczane do kategorii felietonów. Równie dobrze można je nazwać mikroscenkami z filozoficznym zapleczem, przerobić na monodramy lub skecze.
[srodtytul]W pierwszej osobie w tle [/srodtytul]
W każdym Joanna Szczepkowska miałaby do zagrania jakąś rolę bądź rólkę, bo jej pisane zawsze w pierwszej osobie impresje o życiu i ludziach mają walor osobisty. Szczepkowska nie obawia się odstawać od zbiorowości, ma za nic opinie, że dziwaczka, niepoprawna marzycielka, osoba nieżyciowa (tzn. nie aspirująca do miana mistrza, gwiazdy czy celebrytki).
Jej antykonformizm idzie w parze z niegdysiejszą etyką. Teoretycznie, moralność nie podlega przeterminowaniu. A jednak kto dziś ceni prawość wyżej niż kosmiczne zarobki lub popularność? Kapitalizm wyćwiczył w większości z nas „charaktery niezłomne, ale rozciągliwe” (by użyć aforyzmu Leca).
Szczepkowska jest nieelastyczna. Kieruje się własnymi zasadami. Nie łaknie gwiazdorstwa („chciałabym być bardzo sławna z tego, że jestem zupełnie nieznana”, mówi). Kiedy trzeba – naigrawa się z siebie i przyjaciół; gdy sytuacja wymaga – staje się poważna jak sędzia FIFA.