Świadczy o tym ich stale rosnąca popularność wśród turystów polskich i zagranicznych i fakt, że coraz więcej „miastowych” decyduje się szukać w polskich górach nowego, lepszego życia.
Ta sympatia, jaką darzymy ostre granie i łagodne zbocza, sprawia, że nie brakuje u nas książek – w tym albumów fotograficznych – poświęconych poszczególnym łańcuchom. Pytanie, czy można jeszcze pokazać coś nowego.
Zdjęcia Piotra Cieśli, autora tomu „Polskie góry w fotografii”, przekonują, że wciąż jest to możliwe. Pokazuje on wszystkie najważniejsze pasma (brak jedynie podkrakowskich Skałek, ulubionych miejsc treningu wspinaczy – ale to tylko skałki…). W okolicach dobrze znanych potrafi znaleźć miejsca zaskakujące. To dzięki przemyślanemu kadrowaniu omszałe kamienie, zamglone połoniny czy dym z komina schroniska nieoczekiwanie przykuwają naszą uwagę. Cieśla wspaniale czuje fotografię barwną, jego zdjęcia jesiennych kolorów Bieszczad czy Beskidów podkreślają ich pełne niezwykłego klimatu piękno. Majstersztykiem są zdjęcia zimowe, zwłaszcza te z Bieszczad: to krajobrazy niemal księżycowe, mamiące oko widza.Książkę opracował graficznie Marek Wajda; zrobił ją bez udziwnień, ze zdjęciami na spad i – na niektórych stronach – szerokimi marginesami pozwalającymi na umieszczenie mniejszych fotografii. Do podpisów użył wyłącznie bezszeryfowych wersalików, niekłócących się z obrazami.
Album Piotra Cieśli pokazuje góry przyjazne – autor gra światłem, refleksami słonecznymi, długimi cieniami, wyłapuje ruch gałęzi i obłoków. To są góry niestraszne, niech nas to jednak nie zwiedzie.
Piotr Cieśla „Polskie góry w fotografii”. Bosz, Olszanica 2007