[b]„Rz”: Proszę mnie uspokoić - historia z „Rozbitego okna” to fikcja? [/b]
[b]Jeffery Deaver:[/b] Przeciwnie. Opisane przeze mnie w książce poszukiwania Amelii przez Lincolna Rhyme’a, do których wykorzystuje on system stworzony przez służby SSD, są tylko lekko naciągane. Przesadziłem niewiele, sposób zbierania i selekcjonowania danych to fakt. Opierałem się na działaniach kilku istniejących już organizacji zajmujących się tzw. „data mining”, wygrzebywaniem informacji. Ta technika rozwija się bardzo szybko. RFID (Radio Frequency IDentification), czyli zaszyte w układzie scalonym dane, które można wyśledzić drogą radiową, są już niemal na każdym produkcie, w biletach komunikacji miejskiej, kartach pracowniczych. Nawet w banknotach, co stało się możliwe dzięki miniaturyzacji. Najmniejsze nadajniki RFID mają wielkość 0,05 mm. To elektroniczny „kurz”, którym można pokryć niezauważalnie wszystko.
[b]O nadajnikach umieszczanych w papierowych pieniądzach pisali przed laty autorzy science-fiction. Czy pisarze nie powinni czuć się winni, podsuwając przestępcom pomysły? [/b]
Skłonność do przestępstwa nie wynika z lektur, to zaburzenie osobowości, które ujawnia się w młodym wieku. Potencjalni złoczyńcy są egoistami, nie zwracają uwagi na konsekwencje: świat istnieje tu i teraz, tylko dla nich. Przyznaję jednak, że w pewnych okolicznościach lektura może okazać się szkodliwa, zwłaszcza dla młodych. Chodzi o dostęp do informacji, jak zmajstrować bombę, gdzie kupić broń, jak się włamać do komputera. Dlatego w moich książkach takich treści nie ma – bohaterowie potrafią to wszystko zrobić i nieraz robią, ale opisy pozbawione są szczegółów.
[b]A pan też potrafi? [/b]