Reklama
Rozwiń

Spór o wrzesień

Trzeci tom „Dzieł” Melchiora Wańkowicza przynosi jego teksty wojenne, także te, które zatrzymywała cenzura polityczna, nie tylko w PRL

Publikacja: 24.08.2009 03:24

Melchior Wańkowicz Strzępy epopei. Szpital w Cichiniczach. Wrzesień żagwiący. Po klęsce Prószyński i

Melchior Wańkowicz Strzępy epopei. Szpital w Cichiniczach. Wrzesień żagwiący. Po klęsce Prószyński i S-ka Warszawa 2009

Foto: Rzeczpospolita

Obok wielokrotnie wznawianego „Westerplatte” czytelnicy znajdą w edycji wydawnictwa Prószyński i S-ka reportaże i opowiadania wojenne stosunkowo mało znane. Dramatyczne były losy zwłaszcza książki pisanej przez Wańkowicza bezpośrednio po wrześniu 1939 roku.

Pisarz znalazł się wtedy w Rumunii, udało mu się przeprowadzić wywiady z Edwardem Rydzem-Śmigłym i Józefem Beckiem oraz z wieloma żołnierzami, uczestnikami kampanii, w której okryli się chwałą, choć teraz wmawiano im, że służyli złej sprawie. Wokół słyszeli – pisał Melchior Wańkowicz w „Innej twarzy Polski”, mającej być przedmową do „Września żagwiącego” – ile czego nie mieliśmy, ile nie przygotowaliśmy, kto zdradził, a kto brał łapówki.

Wydawany we Francji „Głos Polski” w jednym z numerów wydrukował list z kraju, rzekomo pisany do rówieśnika przez piętnastoletnią dziewczynkę: „O wojnie wiesz. Przekupstwo (Beck i inni)”. Wańkowicz nie był bezkrytycznym apologetą Becka, a przecież sprawę skomentował jednym zdaniem: „Taka mała dziewczynka, a taka duża świnia!”.

Nie chodziło tu zresztą o małą – wymyśloną czy prawdziwą – dziewczynkę, ale o wielką politykę.

Bo oto minister informacji w rządzie Sikorskiego Stanisław Stroński bredził publicznie o popełnionych „ciężkich błędach” i „zaniechaniu przygotowania obrony” przez rządy pomajowe, a sam premier dziękował Litwinom za zajęcie Wilna, wyrzekał na „klikę, która rządziła krajem”, i obiecywał, że przyszłość pokaże, kto był odpowiedzialny za opóźnienie powszechnej mobilizacji.

Wańkowicz podpowiadał: mobilizację opóźnili, w imieniu Anglii i Francji, generałowie Carton de Viart i Faury. Dla dobra pokoju światowego nie wolno nam było przecież drażnić hitlerowskiej bestii.

Wańkowicz oburzał się na powtarzane przez Zachód, a wymyślane przez Niemców opowieści o „osiemnastodniowej wojnie”, a właściwie ekspedycji karnej, o „Polnische Wirtschaft”, o państwie niezdolnym do samodzielnego bytu. Wytyka Słonimskiemu – rzeczywiście paskudny – wiersz, w którym poeta stawia za wzór demokrację francuską, przed którą winniśmy padać plackiem.

Napisanej przez Wańkowicza w błyskawicznym tempie książki nie dopuszczono we Francji do druku, autorowi zaś „mali ludzie z Angers” konsekwentnie odmawiali francuskiej wizy.

„Wrzesień żagwiący” mógł się ukazać (ale bez przedmowy!) dopiero w 1947 roku, w Londynie. Marna to pociecha, że i w PRL rzecz publikowana była jedynie we fragmentach.

Budzi szacunek ten ostry sprzeciw pisarza przeciw poniżaniu Września ’39 i polskiego czynu zbrojnego.

Miał bowiem rację Juliusz Mieroszewski, pisząc na marginesie wojennej prozy Wańkowicza: „Żołnierz broniący ziemi rodzinnej jest zawsze ten sam – krew jego oczekuje pieśni, a nie misternej krytyki politycznej”.

Obok wielokrotnie wznawianego „Westerplatte” czytelnicy znajdą w edycji wydawnictwa Prószyński i S-ka reportaże i opowiadania wojenne stosunkowo mało znane. Dramatyczne były losy zwłaszcza książki pisanej przez Wańkowicza bezpośrednio po wrześniu 1939 roku.

Pisarz znalazł się wtedy w Rumunii, udało mu się przeprowadzić wywiady z Edwardem Rydzem-Śmigłym i Józefem Beckiem oraz z wieloma żołnierzami, uczestnikami kampanii, w której okryli się chwałą, choć teraz wmawiano im, że służyli złej sprawie. Wokół słyszeli – pisał Melchior Wańkowicz w „Innej twarzy Polski”, mającej być przedmową do „Września żagwiącego” – ile czego nie mieliśmy, ile nie przygotowaliśmy, kto zdradził, a kto brał łapówki.

Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład