U Tuwima przypomnianego w najnowszym wydaniu „Cyganka oraz inne satyry i humoreski prozą, teksty kabaretowe i aforyzmy" (Iskry, Warszawa 2011) „Ślusarz" został przez skrupulatnego edytora Tadeusza Januszewskiego opatrzony przypisami. Ponieważ przedwojenny żargon zawodowy oparty był na zniekształconej niemczyźnie, Januszewski, korzystając najpewniej ze słownika technicznego niemiecko-polskiego, tłumaczy tekst „Ślusarza" na to, co słownikarzom wydaje się językiem polskim. Tak więc droselklapa to dławica, pufer to odbój, szprajca – odbora, a lochbajtel to przysiek. W dzisiejszym kabarecie można z równym powodzeniem wykonywać obok siebie oba utwory: Tuwima i Januszewskiego.
Zmiana realiów nieco zmniejsza komizm niektórych tekstów: „Dziś w cukierni musiałem przeczekać w ogonku do telefonu pięć osób. Kobiety mówiły bardzo długo. Jedna z nich opowiadała przyjaciółce, jakie suknie nosiły rozmaite nierządnice w nocnym lokalu. Druga tłumaczyła pewnemu mężczyźnie, że nie może... Numer, o który prosiłem, był zajęty. Po 20 minutach czekania! Znowu stanąłem w ogonku. Przede mną – cztery osoby. Cztery kobiety".
Mnóstwo w tym tomiku bardzo trafnych spostrzeżeń: „Radio – to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki – i nic nie słychać... ". Dziś można by powiedzieć to o telewizji: „Aby się poznać z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić. Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie, jak się pisze słowo właściwe. Sprzątanie mieszkania: przenoszenie kurzu z jednego miejsca na drugie. W mowie pewnych ludzi słychać błędy ortograficzne".
Są uwagi, które dziś wypada uznać za nazbyt optymistyczne: „Sąd: Grupa ludzi orzekająca, która strona miała lepszego adwokata".
Wciąż żywa jest rzecz „O znajomych". Znajomy jest to „człowiek, któremu podało się kiedyś rękę, wymieniając przy tym swoje nazwisko z ewentualnym oświadczeniem »Bardzo mi przyjemnie«. Poczynając od tej chwili, znajomy zaczyna korzystać ze znajomości, kłania się nam na ulicy i jest zdania, że zna nas »osobiście«. Przedtem znał tylko »z widzenia«. Znajomi bywają wyłącznie starzy i dobrzy. Nie słyszałem nigdy, aby kto powiedział: »Jest to mój młody, względnie zły, znajomy«".