Piracki król Baratarii

Na wodzie pisane... opowieści marynistyczne z Polski i ze świata

Publikacja: 08.10.2011 01:01

Plakat filmu „The Buccaneer” z 1938 r. nawiazującego do losów Jeana Laffitte’a

Plakat filmu „The Buccaneer” z 1938 r. nawiazującego do losów Jeana Laffitte’a

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

W niedawno wydanym „Pamiętniku" (Świat Książki, Warszawa 2011) Henryk Grynberg podpowiada pewien ciekawy trop związany z nazwą Maisons-Laffitte, przypominając postać sławnego pirata Jeana Laffitte'a.

Według Grynberga był on „sefardyjskim Żydem, który urodził się w 1780 r. we Francji. Podczas wojen napoleońskich rezydował na Santo Domingo (gdzie pewno spotkał Polaków i może niejednego zwerbował). Po buncie niewolników przeniósł się do Nowego Orleanu, gdzie w 1815 r. pomógł Amerykanom pokonać Brytyjczyków. Prof. Bernard Glick pisze, że wielu karaibskich piratów było wygnańcami lub potomkami żydowskich wygnańców z Hiszpanii, jak Jean Laffitte (oryginalne nazwisko Leffito), i że brali oni odwet na Hiszpanach na morzu. Zatem niewykluczone, że Maisons-Laffitte jest posesją pożydowską".

Podejrzewam, że udowodnienie tej hipotezy nie przyszłoby łatwo ani Grynbergowi, ani komukolwiek innemu. Ale dobra to okazja, by przypomnieć historię zmarłego w 1826 roku sławnego awanturnika zwanego Postrachem Zatoki, Królem Baratarii, a i Bohaterem Nowego Orleanu. Poemat poświęcił mu George Byron, a 112 lat po śmierci pirata Cecil B. DeMille nakręcił kasowy film „The Buccaner", w którym w postać Laffitte'a wcielił się Frederick March.

Jako Francuz Laffitte nie przepadał za Brytyjczykami. „Wykazał się niezwykłą przebiegłością i odwagą – pisze Shelley Klein w książce „Najgroźniejsi piraci w historii" (Muza SA, Warszawa 2007) – nie tylko broniąc Nowego Orleanu przed brytyjskim najeźdźcą, ale także stając do walki z brytyjskimi okrętami wojennymi na morzu. Pewnego razu udało mu się zdobyć u wybrzeży Indii uzbrojony w czterdzieści dział brytyjski okręt wojenny, mimo iż jego statek był znacznie gorzej uzbrojony i dysponował mniej liczną załogą".

Do starcia doszło w październiku 1807 roku, gdy Jean Laffitte żeglujący na „La Confiance" wypatrzył statek brytyjski, rzeczywiście uzbrojony w czterdzieści dział i mający 400-osobową załogę. „Brytyjczyk – czytamy – był znacznie większy i bez porównania lepiej uzbrojony od korsarskiego slupa Laffitte'a, lecz piraci pod wpływem niezwykłej charyzmy swego kapitana bez wahania ruszyli do ataku. Ich bojowy zapał nie ostygł nawet wówczas, gdy brytyjski okręt oddał salwę całą burtą. Laffitte kazał swoim ludziom leżeć płasko na pokładzie, a kiedy ostrzał się zakończył – obrzucić cel granatami i bombami. W wyniku szaleńczego ataku piratów wielu Brytyjczyków zostało zabitych lub ciężko okaleczonych – pociski odrywały nieszczęśnikom głowy i kończyny, zadawały głębokie, straszliwie krwawiące rany, a część marynarzy w desperacji opuściła okręt.

Laffitte rozkazał 40 członkom swojej załogi wedrzeć się na pokład przeciwnika z pistoletami i sztyletami. Kiedy pierwsza grupa piratów dokonała abordażu, Laffitte skierował do bezpośredniego ataku drugą grupę. Wkrótce dowódca brytyjskiego okrętu poległ, a wówczas Laffitte kazał swoim ludziom załadować jedną z armat kartaczem i wycelować w okręt wroga. Brytyjczycy poddali się, uznawszy, że w tej sytuacji dalszy opór jest bezcelowy.

W ten sposób niemal z dnia na dzień, Laffitte stał się postrachem Brytyjczyków i poważnym zagrożeniem dla wymiany handlowej w tamtym regionie".

W obronie Nowego Orleanu dokonywał cudów, nic też dziwnego, że w 1815 roku prezydent Stanów Zjednoczonych James Madison udzielił jemu i jego ludziom całkowitego ułaskawienia obejmującego wszystkie popełnione przez nich wcześniej przestępstwa. Zaraz jednak awanturnicy popełnili przestępstwa nowe i trzy lata później ten sam prezydent wydał korsarzom Laffitte'a regularną wojnę.

Rozbójnika zapamiętano jako mężczyznę wybitnie przystojnego, wykształconego, znającego wiele języków. Kobiety w Nowym Orleanie kochały się w nim, mężczyźni zaś podziwiali go, także z uwagi na postrach, jaki budził wśród piratów. Kradzieże i nieposłuszeństwo karał z najwyższą surowością, a na szubienicach, jakie wzniósł na wyspach w zatoce Barataria, zawisł niejeden nieszczęśnik.

Po udanych akcjach morskich Jean Laffitte wraz ze swym bratem Pierre'em zamieszkali na pewien czas w Nowym Orleanie, gdzie otworzyli... kuźnię. Była ona jednak tylko przykrywką ich prawdziwych interesów: kupna i sprzedaży towarów szmuglowanych do Luizjany, a także handlu niewolnikami.

W 1809 r. bracia Laffitte wyprowadzili się z miasta na wyspy w zatoce Barataria. Wtedy też stworzyli cały system transportu przez labirynt bayous – starorzecza Missisipi, dostarczając tamtędy kontrabandę do Nowego Orleanu.

Definitywny kres jego korsarskiej potęgi nastąpił w roku 1820. Laffitte przeniósł się wówczas już na wyspę Galveston w pobliżu Teksasu, skąd wypływał, atakując – po zawarciu przymierza z Meksykiem – statki hiszpańskie. Do czasu jednak; gdy Meksyk zawarł rozejm z Hiszpanią, usługi pirata stały się zbędne. Wtedy to na wody zatoki Galveston wpłynął „Enterprise", a w ślad za nim cała flotylla amerykańskich okrętów wojennych. Porucznik Kearney postawił Laffitte'owi ultimatum: albo natychmiast opuści ze swymi piratami wyspę, albo okręty rozniosą go na strzępy. Jean Laffitte wybrał to pierwsze rozwiązanie.

Informacje o jego dalszych losach są sprzeczne. Jedne źródła podają, że walczył jeszcze u boku Bolivara, drugie – że w 1826 r. zmarł na dżumę w indiańskiej wiosce na Jukatanie, a jeszcze inne (Charles Ellms w „The Pirates Own Book") mówią o tym, że uprawiał dalej swój proceder piracki i poniósł śmierć z rąk tych samych Brytyjczyków, którym tyle krwi wcześniej utoczył. Laffitte otrzymać miał dwie rany: został trafiony odłamkiem kartacza w prawą nogę i otrzymał cięcie w brzuch, po czym – straciwszy zbyt wiele krwi – umarł.

W niedawno wydanym „Pamiętniku" (Świat Książki, Warszawa 2011) Henryk Grynberg podpowiada pewien ciekawy trop związany z nazwą Maisons-Laffitte, przypominając postać sławnego pirata Jeana Laffitte'a.

Według Grynberga był on „sefardyjskim Żydem, który urodził się w 1780 r. we Francji. Podczas wojen napoleońskich rezydował na Santo Domingo (gdzie pewno spotkał Polaków i może niejednego zwerbował). Po buncie niewolników przeniósł się do Nowego Orleanu, gdzie w 1815 r. pomógł Amerykanom pokonać Brytyjczyków. Prof. Bernard Glick pisze, że wielu karaibskich piratów było wygnańcami lub potomkami żydowskich wygnańców z Hiszpanii, jak Jean Laffitte (oryginalne nazwisko Leffito), i że brali oni odwet na Hiszpanach na morzu. Zatem niewykluczone, że Maisons-Laffitte jest posesją pożydowską".

Podejrzewam, że udowodnienie tej hipotezy nie przyszłoby łatwo ani Grynbergowi, ani komukolwiek innemu. Ale dobra to okazja, by przypomnieć historię zmarłego w 1826 roku sławnego awanturnika zwanego Postrachem Zatoki, Królem Baratarii, a i Bohaterem Nowego Orleanu. Poemat poświęcił mu George Byron, a 112 lat po śmierci pirata Cecil B. DeMille nakręcił kasowy film „The Buccaner", w którym w postać Laffitte'a wcielił się Frederick March.

Jako Francuz Laffitte nie przepadał za Brytyjczykami. „Wykazał się niezwykłą przebiegłością i odwagą – pisze Shelley Klein w książce „Najgroźniejsi piraci w historii" (Muza SA, Warszawa 2007) – nie tylko broniąc Nowego Orleanu przed brytyjskim najeźdźcą, ale także stając do walki z brytyjskimi okrętami wojennymi na morzu. Pewnego razu udało mu się zdobyć u wybrzeży Indii uzbrojony w czterdzieści dział brytyjski okręt wojenny, mimo iż jego statek był znacznie gorzej uzbrojony i dysponował mniej liczną załogą".

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski