– Zamysł był taki, żeby opisać Warszawę całościowo
– mówi Kochan. – Optyka jednego autora byłaby na to zbyt subiektywna, 20 spojrzeń na miasto daje już niezłą panoramę.
Tym bardziej że autorzy nie wiedzieli, kto oprócz nich będzie publikował w tomie, ani na jaki temat inni zamierzają pisać. Snuli więc niezależne, indywidualne refleksje o mieście, czasem bardzo osobiste, kiedy indziej nawiązujące do wcześniejszej literatury varsavianistycznej, w jeszcze innych przypadkach mający odważny, literacki zamysł. Tak jak Antoni Libera, który postanowił Warszawę zmitologizować.
– Zajmowałem się trochę Beckettem, Joyce'em i kiedy spacerowałem po Dublinie, zauważyłem, że to miasto jest pełne tablic z odniesieniami do „Ulissesa" – wspomina pisarz. – Joyce zbudował mit tego miasta, co uświadomiło mi, że takie mity nie rodzą się samoistnie, musi je stworzyć literatura. Czemu nie miałaby ich mieć Warszawa?
Premiera książki wpisana będzie w tegoroczny festiwal Niewinni Czarodzieje i z nim m.in. związane są jej dalsze losy. Odbędzie się więc np. gra miejska „Labirynt okoliczności" oparta na tekstach Moniki Powalisz i Jacka Dehnela, zaś 7 listopada w Teatrze Powszechnym odczytane zostaną performatywne fragmenty. Marek Kochan przekonuje, że na tym nie koniec, dalsze plany obejmują stworzenie spektaklu i filmu.