Każda z siedmiu historii zaczyna się jak bajka o Kopciuszku, który stał się milionerem. Salvatore Ferragamo, Guccio Gucci, Coco Chanel czy Thierry Hermés byli dziećmi wiejskich biedaków lub co najwyżej skromnych rzemieślników. Doszli do olbrzymich majątków, porobili kariery.
Najlepiej obrazuje to przykład Fredericka Henry'ego Royce'a, który zawodowe życie zaczął w wieku dziewięciu lat jako goniec pocztowy. Trzy dekady później wszedł w spółkę z przedstawicielem jednego z najznakomitszych rodów brytyjskich, sir Charlesem Rollsem. W wiktoriańskiej Anglii był to awans niewyobrażalny. Obaj stworzyli najbardziej pożądany samochód świata.
Przyczyna sukcesów bohaterów książki tkwi w ogromnej pracowitości i głodzie wiedzy. Byli samoukami, niektórzy wręcz analfabetami, gdy zaczynali pracę. I mieli niebywały talent, dzięki któremu już pierwsze buty zrobione przez młodziutkiego szewca Ferragamo okazywały się znacznie wygodniejsze od innych.
Francuz Yann Keralu nie ogranicza się do przedstawienia lat, gdy powstały pierwsze wyroby jubilerskie Cartiera i torby Louisa Vuittona. Losy wszystkich dynastii doprowadza do naszych czasów. I znów widać wiele, zadziwiająco wiele podobieństw.