Socjalistyczna przyjaźń między przywódcą Josipem Broz Tito i Stalinem runęła w czerwcu 1948 r. Biuro Informacyjne Partii Komunistycznych i Robotniczych (Kominform) potępiło w rezolucji przywódcę jugosłowiańskich komunistów. Generalissimus mógł być tylko jeden.
Od tej pory komunizm na Bałkanach stał się narodowy. Kto nie zdążył przestawić myślenia zgodnie z woltą przywódcy partii, szybko trafiał do więzienia lub obozu pracy, z których najczarniejszą legendą okryła się Goli Otok (Naga wyspa) na Adriatyku.
Książka słoweńskiego antropologa i etnologa Bozidara Jezernika to kronika titowskich więzień. Josip Broz nie był co prawda tak radykalny jak radziecki konkurent – wyroki śmierci wykonywano rzadko. Jednak system obozów, który na jego polecenie stworzono, był równie koszmarny co sowieckie gułagi. Jezernik napisał bardzo szczegółową monografię. Jednak bogata bibliografia i liczne przypisy wcale nie szkodzą narracji.
„Naga wyspa" klarownie opisuje skomplikowany kontekst polityczny Bałkanów po II wojnie światowej i rozpętaną czystkę pod koniec lat 40. Jej symbolem stało się tytułowe miejsce, eufemistycznie nazywane „Przedsiębiorstwem Marmur" od znajdującego się tam kamieniołomu. Nagonka na domniemanych sympatyków ZSRR i internacjonalizmu była zaś bezwzględna. Zgodnie z doktryną: albo oni trafią do więzienia, albo cała Jugosławia stanie się więzieniem urządzonym przez Stalina.