Adrianna Sułek we łzach po srebrze. „Ona będzie wielka”

- Adrianna Sułek imponuje charakterem. Na mecie biegu właściwie umarła. To także zdolność. Sportowcy, którzy potrafią tak robić, będą w przyszłości wielcy - mówi „Rz” była rekordzistka świata w pięcioboju Natalija Dobrynska. Polka zdobyła srebro halowych mistrzostw Europy.

Publikacja: 04.03.2023 09:11

Adrianna Sułek zdobyła w Stambule srebrny medal halowych mistrzostw Europy w pięcioboju, ale na meci

Adrianna Sułek zdobyła w Stambule srebrny medal halowych mistrzostw Europy w pięcioboju, ale na mecie nie była zadowolona

Foto: Marek Biczyk

Korespondencja ze Stambułu
Sułek jeszcze przed przylotem do Stambułu mówiła, że wynik inny niż złoto będzie rozczarowaniem. Formę wyszykowała perfekcyjnie, rekordy życiowe biła lub wyrównywała w każdej konkurencji, a na metę biegu na 800 m - jego przebieg i tempo rozpisała wcześniej długopisem na dłoni, na początku pędziła nawet zbyt szybko - dosłownie wpadła. Wystarczyło tylko do srebra, więc zalała się łzami.

23-laka przez sześć i pół sekundy była rekordzistką świata. Jej wynik (5014) okazał się lepszy od dotychczasowego halowego rekordu globu, który jedenaście lat temu ustanowiła Dobrynska, ale tuż po niej finiszowała dwukrotna mistrzyni olimpijska w siedmioboju, Belgijka Nafissatou Thiam, która wypracowała 5055 punktów. To osiągnięcie z innej planety.

- Przegrywam w konkursie, który stał na historycznym poziomie. Popatrzcie, czy ja jestem szczęśliwa? Przyjechałam tu przecież po rekord świata oraz zwycięstwo. Kolejny medal, ale znowu nie złoty… Nikt nie pamięta drugich miejsc, pamięta się tylko zwycięzców. Trener jest tak samo smutny, jak ja. Tylko wy się cieszycie - wypaliła do dziennikarzy pokazując, że ma nietuzinkowy charakter.

Jej pojedynek z Thiam oglądała z trybun poprzednia rekordzistka świata, Ukrainka Dobrynska. - Wiedziałam, że mój wynik zostanie pobity - przyznaje w rozmowie z „Rz”. - Thiam ma doświadczenie, Sułek imponuje mi charakterem. Na mecie biegu właściwie umarła. To także zdolność. Sportowcy, którzy potrafią tak robić, będą w przyszłości wielcy.

- Mamy medal, ale czujemy niedosyt. Ada teraz płacze. Nie sądziłem, że z takim wynikiem, jaki osiągnęła, można mieć drugie miejsce - przyznaje trener Marek Rzepka, który pracuje z Sułek od nieco ponad roku. Wcześniej, po śmierci pierwszego szkoleniowca Wiesława Czapiewskiego, jej charakter próbowali okiełznać Michał Modelski i Marek Kubiszewski. Dopiero jemu zaufała.

Thiam ma doświadczenie, Sułek imponuje mi charakterem. Na mecie biegu właściwie umarła. To także zdolność. Sportowcy, którzy potrafią tak robić, będą w przyszłości wielcy

Natalija Dobrynska

Sułek już kilka miesięcy temu, po czwartym miejscu mistrzostw świata w Oregonie, odbierała gratulacje od rywalek z całego świata i pobiegła na rundę honorową z obrończynią tytułu, znakomitą Brytyjką Katariną Johnson-Thompson. - Powiedziała mi, że jestem wschodzącą gwiazdą. Już nie czuję się tą młodą z Polski. Wiem, że jeśli uniknę kontuzji, to będę w czołówce do końca kariery.

Korespondencja ze Stambułu
Sułek jeszcze przed przylotem do Stambułu mówiła, że wynik inny niż złoto będzie rozczarowaniem. Formę wyszykowała perfekcyjnie, rekordy życiowe biła lub wyrównywała w każdej konkurencji, a na metę biegu na 800 m - jego przebieg i tempo rozpisała wcześniej długopisem na dłoni, na początku pędziła nawet zbyt szybko - dosłownie wpadła. Wystarczyło tylko do srebra, więc zalała się łzami.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Wicemistrzyni świata z Ukrainy: To może wciąż tylko zły sen
Plus Minus
Armand Duplantis – urodzony, by latać
Lekkoatletyka
Tomasz Majewski: Świat jest podzielony
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu