Reżim sanitarny ma być podczas festiwalu ogromny. Duża liczba seansów każdego filmu pozwala na ograniczenie liczby widzów na pokazach, do tego mierzenie temperatury, osłony zabezpieczające czerwony dywan i wejście do Pałacu Festiwalowego, testy dla gości spoza Europy, ale i z Hiszpanii.
W konkursie głównym znalazło się 18 filmów, a jest to też wyjątkowy rok dla polskiego kina. Na weneckim czerwonym dywanie stanie sporo naszych twórców. O Złotego Lwa będzie walczył film „Śniegu już nigdy nie będzie” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta o ukraińskim fizjoterapeucie, który rehabilituje mieszkańców ekskluzywnego osiedla, stając się ich powiernikiem. Jak mówi reżyserka – jest to próba zdiagnozowania kondycji polskiej klasy średniej.
W pięciostronnej koprodukcji „Quo vadis Aida?” Jasmili Zbanić udział ma polska producentka Ewa Puszczyńska i jej firma „Extreme Emotions”. Muzykę napisał Antoni Komasa-Łazarkiewicz, kostiumy współprojektowała Małgorzata Karpiuk, montował Jarosław Kamiński. To historia kobiety, która w Srebrenicy, w 1995 r. pracuje jako tłumaczka. Gdy serbska armia zdobywa miasto, jej rodzina, razem z setkami innych, szuka schronienia w obozie ONZ. Co ich czeka – ratunek czy śmierć?
Zdjęcia do innego konkursowego filmu „The Disciple” (reż. Chatanya Tamhane) zrobił Michał Sobociński. To stylowa opowieść o chłopaku, który marzy, by zostać klasycznym hinduskim śpiewakiem. Sztuki tej uczył się od ojca, ale swoją pasję musi zderzyć z życiem w dzisiejszym Bombaju.
Na tym nie kończy się udział polskich artystów w tegorocznym festiwalu. W sekcji „Orrizonti” znalazła się grecko-polsko-słoweńska koprodukcja „Apples” Christosa Nicou– ze zdjęciami Bartosza Świniarskiego. Na pokazie specjalnym film „Mosquito State” zaprezentuje Filip Jan Rymsza, mieszkający na stałe w Los Angeles reżyser polskiego pochodzenia, który zakończył prace nad ostatnim filmem Orsona Wellesa „The Other Side of the Wind”, również prezentowanym w Wenecji. Do Tygodnia Krytyki trafił polsko-włoski „Thou Shalt Not Hate” Mauro Manciniego, a do Venice Days debiut Filipa Jurejewa „Kitoboy”. Oba filmy są koprodukcjami polskimi wspieranymi przez PISF.