Pojawienie się na światowym rynku płyty z „Te Deum” polskiego kompozytora nagranej przez solistów, orkiestrę i chór Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita zbiegło się z ogłoszeniem nominacji do tegorocznych nagród Grammy. W kategorii muzyka chóralna o statuetkę ubiega się wydana przez NAXOS VII symfonia Pendereckiego – „Siedem bram Jerozolimy”.
W 2004 roku nominację do Grammy uzyskał album z „Pasją według św. Łukasza” Pendereckiego, rok później „Requiem polskie”. Zestaw tych wyróżnień jest sukcesem nie tylko kompozytora, ale i wykonawców. W kategorii muzyka chóralna statuetkę Grammy otrzymują bowiem dyrygenci chóru i orkiestry.
Szef Filharmonii Narodowej Antoni Wit od dawna jest związany z NAXOS. Firma, będąca potentatem na światowym rynku fonograficznym, ma duże zasługi w promocji muzyki polskiej. Wit nagrał dla niej także dzieła orkiestrowe Lutosławskiego, Szymanowskiego, w planach są poematy symfoniczne Karłowicza.
Czy w przyszłym roku szansę na nominację do Grammy ma też „Te Deum”? Atutem jest jakość wykonania. Zapewnia ją zestaw śpiewaków (Izabella Kłosińska, Agnieszka Rehlis, Adam Zdunikowski, Piotr Nowacki) specjalizujących się w interpretacji muzyki Pendereckiego, a także orkiestra i chór Filharmonii Narodowej.
Nowa płyta jest jednak odmienna od pozostałych. „Te Deum” z 1980 roku to kolejne dzieło o tradycji neoromantycznej. Tym razem zostało ono skonfrontowane z innymi utworami, zwłaszcza z „Hymnem do świętego Daniłła”, co pokazuje, że muzyka Pendereckiego czerpie z dwóch wielkich odmiennych tradycji – zachodnioeuropejskiego katolicyzmu i wschodniego prawosławia. Dołączone do nich mniejsze utwory orkiestrowe – „Polimorfia” (1961) i „Chaconne”, skomponowana w 2005 roku jako uzupełnienie „Requiem polskiego” – przypominają drogę, jaką przeszedł Krzysztof Penderecki ku nobliwej klasyce.