W konkursie mogli brać udział wszyscy chętni kompozytorzy, bez względu na wiek i doświadczenie. Musieli napisać utwór w jednej z dwóch zaproponowanych kategorii. Pierwsza narzucała temat utworu. Musiał być nim jeden z wierszy poety: „Apollo i Marsjasz” (z tomu „Studium przedmiotu”), „Nike, która się waha” (z tomu „Struna światła”), „Brewiarz” (ostatni wiersz z „Brewiarzy”), „Kamyk” (z tomu „Napis”), „Przesłuchanie Anioła” (też „Napis”) lub „Co będzie” (z „Epilogu burzy”). Napisana do jednego z tych wierszy pieśń powinna być przeznaczona na głos z fortepianem lub kwintetem smyczkowym, i trwająca nie dłużej niż 5 – 10 minut.
Druga kategoria dawała artystom możliwość skomponowania muzyki do któregoś z podanych w pierwszej kategorii wierszy, ale bez głosu, za to z udziałem oboju, harfy i kwintetu smyczkowego w składzie: I skrzypce, II skrzypce, altówka, wiolonczela i kontrabas. Tu czas wykonywania utworu nie powinien przekraczać 10 – 15 minut.
– Zainteresowanie konkursem przeszło moje oczekiwania – mówi Henryk Giza, dyrektor artystyczny festiwalu.
– Nadesłano aż 34 partytury. Wpłynęły w ostatnim momencie, na krótko przed zakończeniem przyjmowania prac. A jeszcze w marcu obawiałem się, czy nasz pomysł spotkał się z zainteresowaniem ze strony twórców.
Nadesłane prace oceni jury, w skład którego wejdą osoby zaproszone przez Związek Kompozytorów Polskich oraz Fundację Kultury Bałtyckiej Probaltica. Laureat pierwszej nagrody otrzyma honorarium w wysokości 10 tys. złotych.– Najlepszych sześć – siedem utworów zostanie wykonanych publicznie podczas koncertu dla Herberta, który zostanie utrwalony na płycie – mówi Giza.Zbigniew Herbert nie po raz pierwszy inspiruje artystów muzyków. Ten sztandarowy poeta polskiej opozycji, który po wprowadzeniu stanu wojennego wspierał swoją osobą i nazwiskiem jej działania, uczestniczył często w nielegalnych uroczystościach, publikował w drugim obiegu. Jego twórczość stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności, a postać symbolem bezkompromisowego sprzeciwu.