Mykietyn tworzy historię

Dzieje muzyki polskiej w XXI w. zaczynają się dopiero od tego koncertu na Wratislavia Cantans

Publikacja: 10.09.2008 00:52

Mykietyn tworzy historię

Foto: Rzeczpospolita

Nie wszystko, co 37-letni Paweł Mykietyn zaproponował w prawie dwugodzinnej „Pasji według św. Marka”, wzbudziło mój zachwyt. Nie ulega wszakże wątpliwości, że stworzył dzieło wyjątkowe w dziejach nie tylko polskiej muzyki.

43 lata temu Krzysztof Penderecki napisał „Pasję według św. Łukasza”. Rozpoczął nowy okres w historii sztuki XX stulecia. W dobie zachwytu nad awangardą udowodnił, że można i należy twórczo korzystać z przeszłości. Dokonał przełomu, ale po nim niewielu twórców na świecie miało odwagę zmierzyć się z tematem pasyjnym, podjąć dialog z Bachem, który nadał mu najdoskonalszy kształt.

Taką odwagą wykazał się Paweł Mykietyn. Sięgając w przeszłość, zerwał wręcz bezceremonialnie z pasyjną tradycją. Nadał zdarzeniom odwrotny bieg – niczym w głośnym filmie „Nieodwracalne” Gaspara Noé – od przejmującego krzyku umierającego na krzyżu Jezusa po dokonane w nocnej ciszy jego pojmanie. Recytatorem uczynił nie ewangelistę, lecz Piłata (Maciej Stuhr), partię Chrystusa powierzył kobiecemu mezzosopranowi, ukrzyżowanych łotrów oraz narratora – czterem głosom chłopięcym, zaś na dzieje Męki Pańskiej nałożył wątki starotestamentowe ukazujące rodowód Jezusa.

Nie ma w utworze Mykietyna wielkiej orkiestry i monumentalnych chórów. Wszystko jest kameralne i zbudowane z prostych, surowych elementów, jakimi często są pojedyncze, wielokrotnie powtarzane dźwięki saksofonów, tuby, instrumentów perkusyjnych i smyczkowych czy głosy niewielkiego chóru. Muzyczny ascetyzm o klarownej konstrukcji właściwie tylko w scenie przesłuchania przez Piłata został zburzony dźwiękami elektrycznych gitar i rockowym zaśpiewem wokalistki (Katarzyna Moś).

Muzyka Mykietyna jest absolutnie współczesna, operuje dźwiękami bliskimi i zrozumiałymi dla dzisiejszego słuchacza. Rozgrywana na takim tle opowieść to niemal antyczna tragedia. Dzieje Męki Pańskiej zostały przy tym ukazane z dojmującą prostotą, a sam Chrystus stał się nam bliski i bardzo ludzki, jego cierpienie – przejmujące.

To niesłychanie intymna „Pasja” będąca też osobistym wyznaniem samego kompozytora. Tym bardziej szkoda że Mykietyn niekiedy trywializuje swe dzieło, choćby wykorzystaniem zgranego pomysłu, jakim jest odtwarzany z taśmy szmer cykad, czy banalnymi akordami gitarowymi. Precyzyjna konstrukcja wyraźnie też traci tempo w rozciągniętej ponad miarę części czwartej utworu, przez co ginie efekt wyciszonego finału.

Prawykonania „Pasji” podjął się Marek Moś z orkiestrą AUKSO oraz chórem Cantores Minores Wratislavienses. Stał się nie tylko dyrygentem, ale i reżyserem tego muzycznego spektaklu. Nie byłoby jednak sukcesu bez Urszuli Kryger, która fenomenalnie zinterpretowała partię Chrystusa, wykorzystując to wszystko, co wymyślił kompozytor: płacz, krzyk, ciche westchnienie, modlitwę oraz piękny, subtelny śpiew.

„Pasja według św. Marka” Pawła Mykietyna ożywiła tegoroczny, nieco jednostronny, festiwal Wratislavia Cantans. Dominuje na nim muzyka brytyjska, w której losach wiek XIX pozostał białą plamą, w programie znalazły się zatem utwory (głównie wokalne) z okresu renesansu i baroku oraz dzieła XX-wieczne i współczesne inspirowane przeszłością. Bardzo zapracowany jest zatem szef artystyczny festiwalu dyrygent Paul McCreesh oraz jego zespoły: Gabrieli Consort & Players, specjalizujące się w tym repertuarze. Zmęczenie czasem bierze górę i obok pięknie zaśpiewanych angielskich renesansowych pieśni wielkopostnych zdarzył się też pozbawiony blasku, nudny koncert symfonii Haydna oraz pieśni szkockich w jego opracowaniu. Miłym oddechem od brytyjskiej inwazji okazały się natomiast mistrzowskie i pełne interpretacyjnej radości dwa wieczory z kantatami Bacha w wykonaniu Amsterdam Baroque Orchestra i jej solistów pod wodzą Tona Koopmana. Pozostaje też mieć nadzieję, że zaplanowane na sobotnio-niedzielny finał festiwalu dwukrotnie wykonanie „War Requiem” Brittena pod batutą Paula McCreesha okaże się równie interesujące, jak zaprezentowane na inaugurację oratorium „Sen Gerontiusa” Elgara, którym dyrygował Jacek Kaspszyk.

—j.m.

Więcej informacji o festiwalu www.wratislavia.art.pl

Nie wszystko, co 37-letni Paweł Mykietyn zaproponował w prawie dwugodzinnej „Pasji według św. Marka”, wzbudziło mój zachwyt. Nie ulega wszakże wątpliwości, że stworzył dzieło wyjątkowe w dziejach nie tylko polskiej muzyki.

43 lata temu Krzysztof Penderecki napisał „Pasję według św. Łukasza”. Rozpoczął nowy okres w historii sztuki XX stulecia. W dobie zachwytu nad awangardą udowodnił, że można i należy twórczo korzystać z przeszłości. Dokonał przełomu, ale po nim niewielu twórców na świecie miało odwagę zmierzyć się z tematem pasyjnym, podjąć dialog z Bachem, który nadał mu najdoskonalszy kształt.

Pozostało 84% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla