Autografy, spinki i konkursy

Towarzystwo im. Fryderyka Chopina. 75 lat historii stowarzyszenia to okres żmudnego ratowania pamiątek po kompozytorze, ale także licznych perturbacji organizacyjnych

Publikacja: 13.05.2009 09:43

Pałac Ostrogskich w Warszawie – dawna siedziba Towarzystwa im. Fryderyka Chopina, które od październ

Pałac Ostrogskich w Warszawie – dawna siedziba Towarzystwa im. Fryderyka Chopina, które od października będzie się mieścić w nowym budynku vis a vis pałacu

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

Swoje dzieje TiFC oficjalnie rozpoczyna od utworzonego w 1934 roku Instytutu Fryderyka Chopina. Powstał on wówczas dzięki inicjatywie wybitnych przedstawicieli świata kultury i polityki. Wśród jego założycieli znaleźli się m.in. Karol Szymanowski, dyrygent i wieloletni dyrektor Opery Warszawskiej Emil Młynarski, pisarze Ferdynand Hoesick, Juliusz Kaden-Bandrowski i Wacław Sieroszewski, a także ministrowie Józef Beck, Janusz Jędrzejewicz i generał Kazimierz Sosnkowski.

Instytut miał swojego poprzednika – sekcję chopinowską utworzoną w 1899 roku przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Zdawano sobie jednak sprawę, że ochrona spuścizny po Chopinie wymaga bardziej skutecznych działań. Udowodniły to choćby losy Żelazowej Woli. Już w 1891 roku powstał komitet, który miał wykupić ten majątek z rąk prywatnych i zorganizować muzeum, ale do wybuchu I wojny nie udało się tego uczynić.

Tymczasem po jej zakończeniu Żelazową Wolę rozparcelowano. Właścicielem gruntu, na którym stał dom rodziców kompozytora, został chłop Roch Szymaniak. W 1926 roku powołano Warszawskie Towarzystwo Miłośników Domu Chopina, a w Sochaczewie – Komitet Chopinowski. Oba zespoły rozpoczęły zbieranie funduszy i walkę o wykupienie budynku z rąk prywatnych, która ostatecznie zakończyła się powodzeniem.

Wybuch II wojny światowej przerwał działalność Instytutu Chopina. Reaktywowano go w 1945 roku, a pięć lat później przekształcono w Towarzystwo im. Fryderyka Chopina. Niebawem też TiFC otrzymał na swą siedzibę Zamek Ostrogskich na warszawskiej Tamce, w którym utworzono także chopinowskie muzeum.

Czasy hitlerowskiej okupacji doprowadziły do jeszcze większego rozproszenia pamiątek po Fryderyku. Niektóre z nich zaginęły, na przykład ze znanych zbiorów Karola Lilpopa czy Leopolda Bienentala, a zwłaszcza z kolekcji mieszkających przed II wojną w Warszawie Marii i Laury Ciechomskich, wnuczek siostry Chopina, Ludwiki Jędrzejewiczowej.

– Na szczęście nie wszystkie. Młodzieńcza korespondencja Fryderyka, będąca własnością pań Ciechomskich, trafiła do nas w latach 50. – opowiadała „Rz” kilka lat temu Hanna Wróblewska-Straus, ówczesna dyrektor Muzeum Chopina i wytrawna tropicielka pamiątek po kompozytorze w świecie.

– Nie odnalazły się jednak inne rzeczy ze zbiorów sióstr, choćby portrety Chopina, jego rodziców i sióstr: Izabelli i Ludwiki, oraz Wojciecha Żywnego. Gdzie są, nie wiadomo. Moim zdaniem dwa z nich pojawiły się w dwóch różnych współczesnych filmach niemieckich. Próby wyjaśnienia sprawy przez resort kultury i sztuki nie przyniosły rezultatów, prywatnymi kanałami też niewiele udało mi się dowiedzieć.

Przez ponad pół wieku TiFC zdołał jednak zgromadzić imponującą kolekcję chopinowską – największą na świecie. To ponad 800 rękopisów – autografy utworów oraz listów Chopina pisanych do rodziny, przyjaciół, znajomych i uczniów. Autografy z Muzeum Chopina łącznie z rękopisami chopinowskimi w Bibliotece Narodowej w Warszawie zostały w 1999 r. wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Dodać do tego należy także bogate zbiory ikonograficzne i pamiątki (ponad 3 tys. pozycji). Najcenniejsze to portrety, rysunki i rzeźby wykonane za życia kompozytora. Z pamiątek osobistych są m.in.: ostatni fortepian Chopina, przedmioty codziennego użytku (ołówek, spodek do filiżanki, spinki do gorsu, złoty zegarek), a także kosmyk włosów kompozytora. Muzeum ma też ponad 300 druków, m.in. pierwsze francuskie wydania utworów Chopina z jego adnotacjami, książki z biblioteki rodziny.

Pamiątki kupowano na aukcjach, spora ich część jest jednak darem osób prywatnych. W czasach PRL TiFC był, co prawda, finansowany z budżetu Ministerstwa Kultury, nie traktowano go jednak jako oficjalnej instytucji państwowej. Dlatego chętnie kontaktowało się z nim wiele osób unikających kontaktów z PRL-owską władzą. Właśnie towarzystwu przekazał w 1966 roku swój zbiór chopinianów słynny pianista Artur Rubinstein.

Niezwykle cenne są również fototeka oraz fonoteka TiFC. W pierwszej z nich zgromadzono ok. 10 tys. negatywów, pozytywów oraz mikrofilmów. Natomiast w archiwum dźwiękowym zebrano kilka tysięcy nagrań. Są tam interpretacje legendarnych pianistów – Ignacego Jana Paderewskiego, Aleksandra Michałowskiego, Raula Koczalskiego czy Sergiusza Rachmaninowa, a także kompletna dokumentacja międzynarodowych konkursów chopinowskich. Niestety, nie wszystkich, ponieważ ta rywalizacja młodych pianistów została wpisana do statutowej działalności TiFC dopiero w 1960 roku.

Właśnie z organizacji międzynarodowych konkursów chopinowskich w Warszawie TiFC jest najbardziej znany, bo przecież należą one do najważniejszych imprez muzycznych na świecie. A w Polsce co pięć lat rozpalają namiętności, gdyż niemal każdy, nawet nie dość uważny, słuchacz gotów jest dyskutować z werdyktami jurorów.

TiFC prowadzi także dwa inne – już mniej popularne – konkursy, którym patronuje Chopin. Zadaniem pierwszego, odbywającego się od 1968 roku, jest promocja młodych polskich pianistów: studentów oraz uczniów szkół muzycznych. Dawniej na nich właśnie wyłaniano naszą oficjalną reprezentację na międzynarodowe konkursy chopinowskie, poza nagrodzonymi w tej ogólnopolskiej rywalizacji nikt nie miał prawa się do nich zgłosić. Dziś także daje on taką szansę swym laureatom, ale ważniejsze są nagrody: stypendia oraz propozycje występów w kraju.

W tym roku we wrześniu TiFC postanowił natomiast urządzić po raz pierwszy Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina dla Amatorów. Ma się odbywać co trzy lata, do obecnej edycji zakwalifikowano 41 osób z kilkunastu państw.

Od ponad pół wieku towarzystwo prowadzi też działalność naukową i wydawniczą. Ukazało się już ponad 25 tomów „Roczników Chopinowskich”, które od 1985 roku mają także angielską wersję („Chopin Studies”). TiFC organizuje sympozja naukowe oraz koncerty, a także festiwale w kraju i za granicą, prowadzi kursy mistrzowskie. Z jego inicjatywy powstała w 1985 roku Międzynarodowa Federacja Towarzystw Chopinowskich, a trzy lata później Międzynarodowa Fundacja im. Fryderyka Chopina.

Towarzystwo im. Fryderyka Chopina

plac Piłsudskiego 9, Warszawa

tel. (22) 826 65 49 i (22) 828 38 73

e-mail: [mail=info@chopin.pl]info@chopin.pl[/mail]

www: [link=http://tifc.chopin.pl/" target="_blank]http://tifc.chopin.pl/[/link]

Swoje dzieje TiFC oficjalnie rozpoczyna od utworzonego w 1934 roku Instytutu Fryderyka Chopina. Powstał on wówczas dzięki inicjatywie wybitnych przedstawicieli świata kultury i polityki. Wśród jego założycieli znaleźli się m.in. Karol Szymanowski, dyrygent i wieloletni dyrektor Opery Warszawskiej Emil Młynarski, pisarze Ferdynand Hoesick, Juliusz Kaden-Bandrowski i Wacław Sieroszewski, a także ministrowie Józef Beck, Janusz Jędrzejewicz i generał Kazimierz Sosnkowski.

Instytut miał swojego poprzednika – sekcję chopinowską utworzoną w 1899 roku przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Zdawano sobie jednak sprawę, że ochrona spuścizny po Chopinie wymaga bardziej skutecznych działań. Udowodniły to choćby losy Żelazowej Woli. Już w 1891 roku powstał komitet, który miał wykupić ten majątek z rąk prywatnych i zorganizować muzeum, ale do wybuchu I wojny nie udało się tego uczynić.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"