Reklama
Rozwiń
Reklama

Filharmonia Poznańska w utworach Franza Xavera Scharwenki

Franz Xaver Scharwenka, podziwiany niegdyś jako pianista i kompozytor, po 100 latach powraca z zapomnienia

Aktualizacja: 22.11.2011 08:06 Publikacja: 22.11.2011 00:49

Filharmonia Poznańska w utworach Franza Xavera Scharwenki

Foto: materiały prasowe

Czy są powody, abyśmy zajmowali się Scharwenką? Mamy tylu rodzimych kompozytorów godnych wypromowania, a on w zagranicznych leksykonach czy encyklopediach funkcjonuje jako artysta niemiecki.

Urodził się w Szamotułach, niedaleko Poznania, i w Wielkopolsce spędził dzieciństwo. Przede wszystkim jednak Franz Xaver Scharwenka (1850 – 1924) był Europejczykiem, który doskonale odnalazłby się w naszych czasach. W jego muzyce i biografii mieszają się różne kultury i tradycje.

Ojciec August był Czechem, jego nazwisko pierwotnie pisane było Czerwenke. Z Pragi zawędrował do Szamotuł, gdzie poznał Apolonię Emilię, córkę okolicznych właścicieli ziemskich Goliszów. Panna nie miała wielkiego posagu, ale on jako architekt potrafił zapewnić jej w miarę dostatnie życie.

W połowie lat 60. XIX w. Scharwenkowie przenieśli się do Berlina, gdzie obaj synowie rozpoczęli poważną edukację muzyczną. Starszy, Ludwig Philipp, też został kompozytorem, był twórcą monumentalnych symfonii a la Bruckner, ale bardziej zajmował się pracą pedagogiczną. Franz Xaver wyfrunął w świat. W 1874 r. odbył tournée po Europie, USA i Kanadzie, trzy lata później skomponował koncert fortepianowy, który ugruntował jego pozycję artystyczną.

Jego grę krytycy określali jako olśniewającą, a on potrafił wykorzystać zdobytą pozycję. W 1881 r. założył konserwatorium w Berlinie, później otworzył jego filię w Nowym Jorku. W Ameryce był tak poważany, że gdy skomponował pierwszą (i jedyną zresztą) operę „Mataswintha", wystawiono ją w Metropolitan w Nowym Jorku.

Reklama
Reklama

Uwertura do tej opowieści z antycznego Rzymu znalazła się na płycie, którą wydał NAXOS. Album zawiera utwory charakterystyczne dla Scharwenki. W tej muzyce odnajdziemy ówczesne trendy. W IV koncercie, najpopularniejszym, fortepianowym, słychać echa Mendelssohna, Liszta czy Czajkowskiego, ale całość jest atrakcyjnie zinstrumentowana i ma wirtuozowski rozmach. Na płycie wykonał go młody Francuz Frncois-Xavier Poizat.

Album nagrała orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza. Ten zespół postanowił przypomnieć kompozytora rodem z Wielkopolski, bo Franz Xaver Scharwenka po części jest przecież naszym twórcą. Choćby dlatego, że szczególną popularnością cieszyły się kiedyś jego cykle polskich tańców na fortepian solo. Te mazurki, polonezy czy oberki pisał przez całe życie.

 


Czy są powody, abyśmy zajmowali się Scharwenką? Mamy tylu rodzimych kompozytorów godnych wypromowania, a on w zagranicznych leksykonach czy encyklopediach funkcjonuje jako artysta niemiecki.

Urodził się w Szamotułach, niedaleko Poznania, i w Wielkopolsce spędził dzieciństwo. Przede wszystkim jednak Franz Xaver Scharwenka (1850 – 1924) był Europejczykiem, który doskonale odnalazłby się w naszych czasach. W jego muzyce i biografii mieszają się różne kultury i tradycje.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Reklama
Reklama