Mariusza Kwietnia (Harmonia Mundi) w dużej części poświęcona Moniuszce. Hit roku firmuje Aleksandra Kurzak, która podpisała kontrakt z koncernem Decca. Wydana na początek płyta "Gioia!" z brawurowo zaśpiewanymi ariami, w tym ze "Strasznego dworu", odniosła sukces komercyjny i artystyczny.
Kultura 2011 - czytaj więcej
Muzyczny spokój zburzyli organizatorzy Międzynarodowego Konkursu im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Zrewolucjonizowali tę najstarszą w świecie rywalizację młodych skrzypków, zatrudniając jako przewodniczącego jury wirtuoza Maxima Vengerova. On zaś wybrał uczestników i jurorów, ustalił program, a na koniec przyznał też własną nagrodę.
Poczynania Vengerova wzbudziły wiele kontrowersji, czego przyczyn należy bardziej upatrywać w fakcie, że Polacy nie odnieśli sukcesów. Podejrzewano zmowę jurorów, nie dostrzegając, że nazwisko ich szefa przyciągnęło niezwykle utalentowanych skrzypków, a nasi kandydaci stanowili jedynie tło.
Nowa muzyka nie wzbudziła emocji na festiwalach. Na Warszawskiej Jesieni ogromne wrażenie wywołała natomiast "Brygada śmierci" Krzysztofa Pendereckiego: utwór wydobyty z archiwów po pół wieku. Wcześniej mistrz przedstawił nową kompozycję godną klasyka współczesności: "Powiało na mnie morze snów. Pieśni zadumy i nostalgii". A odkryciem roku okazała się wystawiona w Wexford ponadstuletnia "Maria" Statkowskiego. Zagraniczni krytycy stawiają ją obok oper Czajkowskiego.
W kraju instytucje muzyczne odpoczywały po trudnym – finansowo i organizacyjnie – Roku Chopinowskim. Festiwale były nudnawe poza "Sacrum Profanum" z udziałem kompozytora Steve'a Reicha. Wiele sław zawiodło: rozczarowała Renée Fleming, przynudzał w Bachu i Mozarcie altowiolista Jurij Baszmet. Odruch zażenowania budzą próby epatowania zgasłymi gwiazdami, jak Montserrat Caballé i José Carreras.