Przez prawie trzy dekady krynicki festiwal nierozerwalnie związany był z osobą Bogusława Kaczyńskiego, który uczynił z niego autorską imprezę. Postanowił jednak się wycofać.
– Nie chcę wnikać w powody jego decyzji – mówi „Rz" burmistrz Krynicy Dariusz Reśko. – My już w tę sobotę zapraszamy widzów na pierwszy koncert tegorocznej edycji, bo festiwal jest ogromną wartością miasta i Krynica absolutnie nie może z niego zrezygnować.
Burmistrz Reśko przyznaje też, że ta zmiana może okazać się korzystna.
– W Europie rozkwitają letnie imprezy muzyczne i warto podpatrzyć najlepsze wzorce – mówi. – Chodzi o to, by ludzie chcieli przyjeżdżać do Krynicy właśnie ze względu na festiwal, a my powinniśmy im zaoferować elegancką, lekko snobistyczną imprezę. Wakacje są czasem, kiedy chcemy pobyć w innym niż na co dzień świecie, na przykład w towarzystwie wybitnych artystów.
Tegoroczny program, nad którym artystyczną opiekę sprawował dr Stefan Münch, rozpoczyna również starania organizatorów o pozyskanie młodej widowni. – Letni festiwal powinien łączyć rozrywkę z edukacją, przyciągać tych, którzy na co dzień nie chodzą na koncerty – sądzi śpiewaczka Alicja Węgorzewska.