50 lat od wydania debiutanckiego singla zespołu The Beatles

Mija 50 lat od wydania pierwszego singla grupy The Beatles "Love Me Do/P.S. I Love You".

Publikacja: 05.10.2012 16:51

... i ch fani (1965 r.)

... i ch fani (1965 r.)

Foto: AFP

- Ciarki przeszły mi po ciele, gdy po raz pierwszy usłyszałem w radiu "Love Me Do" - wspominał George Harrison w autobiografii zespołu pt. "Antologia".

John Lennon, Paul McCartney i George Harrison spotkali się w zespole The Quarrymen, istniejącym w Liverpoolu od 1957 roku. Grupa nieustannie zmieniała nazwę i skład, choć trzon pozostawał niezmienny. W połowie roku 1960, gdy w zespole grał szkolny kolega Lennona - Stuart Sutcliffe, grupa przyjęła nazwę The Beatles. Największa rotacja następowała na stanowisku perkusisty.

Na początku 1962 roku zespół w składzie: Lennon, McCartney, Harrison i Peter Best znany był w Liverpoolu i w Hamburgu, gdzie grywał w klubach dzielnic portowych. Starania menadżera zespołu, Briana Epsteina, by zdobyć kontrakt płytowy, nie przynosiły efektów. Chodząc z nagraniami zespołu od wytwórni do wytwórni, wszędzie spotykał się z odmową. Ostatecznie trafił do George'a Martina - producenta i dyrektora artystycznego firmy Parlophone Records (filii wytwórni Electrical & Mechanical Industries - znanej szerzej jako EMI).

Entuzjazm umiarkowany

Mimo umiarkowanego entuzjazmu, Martin zaproponował zespołowi sesję w studiu nagraniowym. - Na początku się krzywił, kiedy usłyszał nagrania, ale jednak coś w nich dostrzegł - mówi Piotr Metz, dziennikarz radiowej Trójki. Spotkanie z zespołem zostało wyznaczone na początek czerwca 1962 roku, niecały tydzień po powrocie grupy z kolejnej tury występów w Hamburgu. Sesja okazała się na tyle owocna, że Martin zaproponował sesję nagraniową, ale pod warunkiem zmiany perkusisty.

"George Martin był znany w EMI jako producent gorszych wykonawców, którzy nie byli poważnie traktowanymi artystami, jak choćby The Goons. (...) George dostawał +odrzuty+ i my byliśmy +odrzutami+. Zgodził się nas przesłuchać i mieliśmy niezbyt mocną sesję, a do tego on nie był zadowolony z gry Pete'a Besta. George Martin był przyzwyczajony do perkusistów mających wielkie poczucie tempa, bo wszyscy perkusiści z big-bandów, z którymi pracował, mieli świetne wyczucie tempa" - wspominał Paul McCartney w autobiografii zespołu.

Peter Best - przyjęty do zespołu tuż przed pierwszym wyjazdem do Hamburga w sierpniu 1960 roku - okazał się za słabym instrumentalistą, aby mógł kontynuować przygodę z grupą. Zespół zaproponował współpracę perkusiście, z którym chciał współpracować od dawna, czyli Ringo Starrowi. W ten sposób od 18 sierpnia 1962 roku sformował się najbardziej znany skład The Beatles.

"How Do You Do It?"

Pierwsza właściwa sesja nagraniowa została zaplanowana na 4 września. Zespół zagrał m.in. narzuconą przez Martina piosenkę "How Do You Do It?" autorstwa Mitch'a Murray'a oraz "Love Me Do" Lennona i McCartney'a. Wymagającemu producentowi nie spodobał się styl gry Ringo Starra i na kolejną sesję 11 września wynajął sesyjnego perkusistę Andy'ego White'a.

"Byłem totalnie załamany tym, że George Martin we mnie wątpi. Przyjechałem gotowy, pod parą, by usłyszeć - Mamy zawodowego perkusistę. Poczciwy George przepraszał mnie za to potem kilka razy, ale byłem tym załamany" - tak rozpamiętywał tamte wydarzenia Ringo Starr w "Antologii". Podczas drugiej wrześniowej sesji zarejestrowano utwory: "Love Me Do", "P.S. I Love You" i "Please Please Me", z których pierwsze dwa zostały wytypowane przez Martina na małą płytkę.

Debiutancki singiel The Beatles ukazał się na rynku 5 października 1962 roku. Nikt nie spodziewał się, że wydawnictwo stanie się przebojem. "Wydaliśmy +Love Me Do+ i odnieśliśmy sukces. Płyta dotarła do pozycji nr 17 na listach przebojów. Wyniki opierały się głównie o regionalną sprzedaż, bo The Beatles mieli dużo fanów w Wirral, Cheshire, Mancheesterze i Liverpoolu" - mówił Harrison w "Antologii".

Sukces "Love Me Do" był zapowiedzią światowej kariery zespołu. Już ich trzeci singiel "From Me to You" znalazł się na pierwszym miejscu list przebojów. I tak miało być z każdą małą płytką sygnowaną przez The Beatles aż do roku 1967, kiedy to singiel "Strawberry Fields Forever / Penny Lane" doszedł "tylko" do drugiej pozycji.

Współpraca The Beatles i George'a Martina

Współpraca The Beatles i George'a Martina okazała się długotrwała i efektywna. Martin wyprodukował większość albumów zespołu i znacząco przyczynił się do artystycznego rozwoju zespołu. Według Piotra Metza, największą zasługą George'a Martina była otwartość umysłu.

"Młodzi nieopierzeni chłopcy, nie wiedzący nic o teorii muzyki, mieli pomysły z kosmosu, a on nie mówił +nie+ tylko słuchał" - podkreśla dziennikarz radiowej Trójki. "Był przyjazny, ale miał nieco belferskie podejście. Musieliśmy mieć dla niego szacunek, lecz jednocześnie nie sprawiał wrażenia sztywniaka, tylko kogoś, z kim można pożartować" - wspominał Harrison w "Antologii".

Producent wspierał zespół swoją znajomością muzyki poważnej i zapisu nutowego - to on stworzył orkiestracje w utworach "Eleanor Rigby" czy "Yesterday", czasem sam grał podczas nagrań na różnych instrumentach. Przyczynił się także do powstania wielu efektów, jak połączenie dwóch różniących się tempem i tonacją wersji "Strawberry Fields Forever". "Potrafił pomyśleć inaczej niż go nauczono w szkole" - mówi Piotr Metz.

Jak podkreśla dziennikarz radiowej Trójki, wkład producenta w osiągnięcia The Beatles był duży, ale nie kluczowy. - Beatlesi byli takim fenomenem autorsko-kompozytorskim, że nie mam wątpliwości, iż by się przebili. Czy to wszystko zagrałoby w taki sposób, jak z udziałem George'a Martina, tak szybko i tak fajnie? Pewnie nie. Trudno jednak przypuszczać, że gdyby nie Martin, to Beatlesów by nie było - uważa Piotr Metz.

- Ciarki przeszły mi po ciele, gdy po raz pierwszy usłyszałem w radiu "Love Me Do" - wspominał George Harrison w autobiografii zespołu pt. "Antologia".

John Lennon, Paul McCartney i George Harrison spotkali się w zespole The Quarrymen, istniejącym w Liverpoolu od 1957 roku. Grupa nieustannie zmieniała nazwę i skład, choć trzon pozostawał niezmienny. W połowie roku 1960, gdy w zespole grał szkolny kolega Lennona - Stuart Sutcliffe, grupa przyjęła nazwę The Beatles. Największa rotacja następowała na stanowisku perkusisty.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem