Co jest sukcesem minionego roku?
Nie zdarzyło się, żeby wartościowy projekt nie został zrealizowany. I mam nadzieję, że tak się nie zdarzy. Powodem do satysfakcji jest także różnorodność realizowanych utworów – od klasyki, utworów staropolskich – po współczesne. Gdyby prześledzić roczną produkcję, okazałoby się, że to bardzo interesujący zapis naszej świadomości, naszego sposobu patrzenia na świat, bardzo dużo mówiący o społeczeństwie. Cieszy mnie też zainteresowanie naukowców naszą pracą. Na Uniwersytecie Łódzkim pani profesor Elżbieta Pleszkun-Olejniczakowa prowadzi zakład zajmujący się sztuką radiową – młodzi ludzie piszą prace magisterskie, doktoraty, uczą się, słuchają, często przyjeżdżają do nas. Wnikliwe recenzje przesyłają nam słuchacze. Dostajemy wiele dowodów uznania. To budujące, bo pokazuje, że nie działamy w próżni. Jestem też dumny ze sposobu, w jaki uczciliśmy Rok Korczakowski. Chyba jako jedyni w Polsce przedstawiliśmy utwory specjalnie realizowane z tej okazji. I robiliśmy to konsekwentnie przez cały rok.
Teatr PR wciąż jest terenem międzypokoleniowych spotkań twórców. Dla młodych artystów to często miejsce uczenia się nowych umiejętności warsztatowych aktorskich, reżyserskich. Ciągle działa magia tego miejsca. Przychodzą tu w poszukiwaniu nowych emocji i wyzwań zawodowych. Sprawdzają, czy radio jest rzeczywiście takim wyjątkowym miejscem.
Co jest już zamkniętą kartą Teatru Polskiego Radia?