Perfekcyjny Kraftwerk w Poznaniu

Klasycy elektropopu dali w piątek na Malta Festival pierwszy w Polsce koncert 3D

Aktualizacja: 29.06.2013 14:44 Publikacja: 29.06.2013 14:37

Perfekcyjny Kraftwerk w Poznaniu

Foto: ROL

Oto magia technologii XXI wieku: gigantyczna pusta scena, ogołocona z wizualnych atrakcji, wraz z pojawieniem się niemieckiego kwartetu, w jednej chwili przemieniła się w barwny, trójwymiarowy świat. Poszły w ruch projektory, komputery, syntezatory, wypełniając przestrzeń niezwykle plastyczną i przestrzenną muzyką. Zespół ubrany w ciasno przylegające do ciała kombinezony z fosforyzującą siatką linii pionowych i poziomych, już w pierwszej kompozycji „The Robots" zadeklarował, że tworzą go ludzie-roboty.

Muzyka grana była jednak na żywo. Taneczna, relaksująca, przyjemna. Podczas „Home Computer" kojarzyła się z domową imprezą, a tę aurę podtrzymał „Pocket Calculator": Ralf Hutter zaśpiewał go po polsku. Rozczulające były obrazy pierwszych PC-tów. Przypominały połączenie radia, telewizora i maszyny do pisania. W odróżnieniu od wielu elektronicznych zespołów, Kraftwerk nie gra bowiem trenów o świecie podbitym przez zdehumanizowane cyborgi, zrywające się z łańcucha ludzkiego sterowania. Robot to nasz robotnik i sługa. Tylko od nas zależy, według jakich zasad napiszemy operujący nim wzór, składający się przecież z neutralnych liczb. Na dowód tego płynęły spokojnie ponad głowami fanów w czasie „Numbers". W słowach „Jestem operator i mam swój kalkulator/Ja dodaje, odejmuje" wyrażała się prostota relacji z urządzeniami, które działają według czytelnych, racjonalnych zasad i nie komplikują życia, jeśli zaprogramuje się je w pozytywny sposób. Maszyny są inteligentne, ale wciąż bezbronne wobec ludzkich manipulacji. W „Computer World", negatywnymi bohaterami były wywiady mocarstw monitorujące nasze życie w sieci. Nie zabrakło ekologicznego przesłania „Radioactivity". Generalnie jednak, koncert stał się pochwalną symfonią dla cywilizacji tworzonej przez człowieka w świecie natury.

Symboliczny obraz stanowiły wizualizacje towarzyszące „Tour de France". Kolarski peleton mknął asfaltową drogą, przecinając górskie i nadmorskie pejzaże. Kolarze pracowali w jednym rytmie jak idealna maszyna. „Auto-bahn", „Trans-Europe Express" i „Spacelab" ułożyły się w hymn na cześć możliwości szybkiego i sprawnego podróżowania - samochodem, szybką koleją, statkiem kosmicznym. Przyjemnie było poddać się sugestywnym wizualizacjom, które wprawiały w stan, jaki muszą odczuwać kosmonauci przyglądający się Ziemi z pokładu międzyplanetarnych stacji. Volskwagen i mercedes mknęły po wspaniale gładkiej betonowej powierzchni. Animacje miały jakość produkcji Pixara. Podkreślały awangardowość najwcześniejszych dokonań Kraftwerku, dzięki którym zespół jest dziś klasykiem techno i elektropopu. W uznaniu zasług, zanim przyjechał na Maltę, doczekał się prestiżowych zaproszeń do nowojorskiego Museum Of Modern Art i londyńskiej Tate Gallery. W Poznaniu, zgodnie z refrenem „Musique Non Stop", grupa grała dwie godziny, dając aż cztery bisy. Oby nasze współżycie z elektroniką było równie idylliczne jak show Kraftwerk 3D.

Jacek Cieślak z Poznania

Zobacz pierwszy w Polsce koncert 3D

Kraftwerk - We Are the Robots

Kraftwerk - Radioactivity

Kraftwerk - The Model

Kraftwerk - Metropolis

Oto magia technologii XXI wieku: gigantyczna pusta scena, ogołocona z wizualnych atrakcji, wraz z pojawieniem się niemieckiego kwartetu, w jednej chwili przemieniła się w barwny, trójwymiarowy świat. Poszły w ruch projektory, komputery, syntezatory, wypełniając przestrzeń niezwykle plastyczną i przestrzenną muzyką. Zespół ubrany w ciasno przylegające do ciała kombinezony z fosforyzującą siatką linii pionowych i poziomych, już w pierwszej kompozycji „The Robots" zadeklarował, że tworzą go ludzie-roboty.

Muzyka grana była jednak na żywo. Taneczna, relaksująca, przyjemna. Podczas „Home Computer" kojarzyła się z domową imprezą, a tę aurę podtrzymał „Pocket Calculator": Ralf Hutter zaśpiewał go po polsku. Rozczulające były obrazy pierwszych PC-tów. Przypominały połączenie radia, telewizora i maszyny do pisania. W odróżnieniu od wielu elektronicznych zespołów, Kraftwerk nie gra bowiem trenów o świecie podbitym przez zdehumanizowane cyborgi, zrywające się z łańcucha ludzkiego sterowania. Robot to nasz robotnik i sługa. Tylko od nas zależy, według jakich zasad napiszemy operujący nim wzór, składający się przecież z neutralnych liczb. Na dowód tego płynęły spokojnie ponad głowami fanów w czasie „Numbers". W słowach „Jestem operator i mam swój kalkulator/Ja dodaje, odejmuje" wyrażała się prostota relacji z urządzeniami, które działają według czytelnych, racjonalnych zasad i nie komplikują życia, jeśli zaprogramuje się je w pozytywny sposób. Maszyny są inteligentne, ale wciąż bezbronne wobec ludzkich manipulacji. W „Computer World", negatywnymi bohaterami były wywiady mocarstw monitorujące nasze życie w sieci. Nie zabrakło ekologicznego przesłania „Radioactivity". Generalnie jednak, koncert stał się pochwalną symfonią dla cywilizacji tworzonej przez człowieka w świecie natury.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"