Amerykański wokalista José James zaśpiewa w fabryce Trzciny

Jednego z najciekawszych młodych wokalistów r'n'b José Jamesa usłyszymy w środę w warszawskiej Fabryce Trzciny. Już dziś, we wtorek wieczorem, zaśpiewa we wrocławskim Eter Club.

Aktualizacja: 22.10.2013 19:22 Publikacja: 22.10.2013 19:20

José James „No Beginning No End", Blue Note/Universal, 2013

José James „No Beginning No End", Blue Note/Universal, 2013

Foto: Materiały Promocyjne

- Nie chcę być przypisany do żadnego stylu. Zdecydowałem, że nie będę wokalistą jazzowym i to uczyniło mnie wolnym. Jestem artystą tworzącym bez żadnych ograniczeń - wyznał José James przy okazji premiery jego najnowszego albumu „No Beginning No End". Wydała go prestiżowa wytwórnia Blue Note, która na tyle zaufała młodemu artyście, że mógł wyprodukować go i zaaranżować według własnych pomysłów. Pomagali mu przy tym: słynny basista Pino Palladino i doświadczony inżynier dźwięku Brian Bender. Kompozycje na nowy album José James napisał razem z pianistą Robertem Glasperem, jedną z gwiazd Blue Note Records nagrodzoną Grammy za album „Black Radio". Poetyckie teksty są dziełem José Jamesa.

Kto słyszał poprzedni album wokalisty „For All We Know" nagrany w duecie z belgijskim pianistą Jefem Neve, rzeczywiście mógł pomyśleć, że José James jest jazzowym wokalistą. W serwisie You Tube można znaleźć także nagrania koncertowe z interpretacjami piosenek Billie Holiday świadczące o jazzowych inklinacjach artysty.

A przecież dwa pierwsze albumy, nagrane pod okiem słynnego producenta DJ Gillesa Petersona w latach 2008 i 2010 „The Dreamer" i „BlackMagic" łączyły jazz z klubowymi, elektronicznymi brzmieniami. To pozwoliło Jamesowi z powodzeniem występować zarówno z kwartetem McCoy Tynera jak i z raperem Oh No czy eksperymentującym producentem, didżejem Flying Lotusem (Stevenem Ellisonem), kuzynem Raviego Coltrane'a.

Pierwsze takty nowego albumu „No Beginning No End" przypominają nagrania popularnego niegdyś rapera D'Angelo. Słychać jednak od razu, że José James jest wokalistą o jazzowym doświadczeniu. Śpiewa bardzo melodyjnie, ma ciekawy tembr głosu. Akompaniujące mu instrumenty dęte są wtopione w tło, a na pierwszy plan wysuwa się basowy rytm. Słychać znakomite solówki fortepianowe Glaspera i Krisa Bowersa. W piosence „Sword + Gun" wokalizę wykonuje arabsko-francuska śpiewaczka Hindi Zahra. W dwóch innych utworach zaśpiewała nominowana do Grammy w kategorii najlepszego albumu r'n'b Emily King.

Łatwo zauważyć, ze James czerpie z doświadczeń wielkich wokalistów soulowych: Sama Cooke'a, Marvina Gaye'a i Donny'ego Hathawaya. Tworzy nastrój znany z nagrań grupy Sly and the Family Stone, Roberty Flack, Gila Scotta-Herona, Isaaca Haysa i Billa Whitersa.

Album „No Beginning No End" wciąga słuchaczy tajemniczymi brzmieniami i narkotycznym rytmem. Ale partie wokalne nie pozwolą na uśpienie czujności wrażliwego ucha. José James jest artystą zjawiskowym, odkryciem neo-soulu, którego trzeba posłuchać na żywo. A jego nagrania będą nam towarzyszyć w każdej sytuacji, przylgną do nas na dłużej.

Koncert w Fabryce Trzciny rozpocznie się o 20:00, w Eter Club o 19:00.

Marek Dusza

- Nie chcę być przypisany do żadnego stylu. Zdecydowałem, że nie będę wokalistą jazzowym i to uczyniło mnie wolnym. Jestem artystą tworzącym bez żadnych ograniczeń - wyznał José James przy okazji premiery jego najnowszego albumu „No Beginning No End". Wydała go prestiżowa wytwórnia Blue Note, która na tyle zaufała młodemu artyście, że mógł wyprodukować go i zaaranżować według własnych pomysłów. Pomagali mu przy tym: słynny basista Pino Palladino i doświadczony inżynier dźwięku Brian Bender. Kompozycje na nowy album José James napisał razem z pianistą Robertem Glasperem, jedną z gwiazd Blue Note Records nagrodzoną Grammy za album „Black Radio". Poetyckie teksty są dziełem José Jamesa.

Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem