Inspiracją do powstania słowno-muzycznej opowieści o wczesnych formach komunikacji stał się jeden z esejów włoskiego pisarza i eseisty Italo Calvino z tomu „Wykładów amerykańskich".
Półtorej minuty. „De Quincey opisuje nocną podróż na koźle rozpędzonego dyliżansu obok zwalistego pocztyliona pogrążonego w głębokim śnie – upływ niezwykle krótkiego przedziału czasu, który może jednak pomieścić ocenę technicznej nieuchronności zdarzenia a także ocenę tego, co niewymierne".
W opisie tej półtorej minuty Italo Calvino dopatruje się jednej z najbardziej przez siebie cenionych właściwości literatury, a także powodu, dla którego chciał nam ją polecić na nowe tysiąclecie. Literatura jego zdaniem jest sztuką, która jak żadna inna potrafi wyrazić prędkość. Zainteresowanie, jakim obdarza on De Quinceya, jest symptomatyczne.
Tekst angielskiego pisarza zwiastuje nie tylko erę motoryzacji, podziału czasu na najdrobniejsze atomy i ich katastroficzne inklinacje. Jest ponad wszystko zapowiedzią panowania logistyki – świata opartego na mobilizacji i efektywnej kontroli przepływu zasobów. Ale jest także przypadkiem literatury ucha. De Quincey jest dojmująco wrażliwy na dźwięk, a także na jego znaczenie w modelowym świecie, w którym prędkość i jej kontrola stają się jednymi z najważniejszych fiksacji. Prędkość jest jednak także jednym z owych „więcej", które tematyzuje każdy dźwięk i każda muzyka.
Wychodząc od słynnego eseju Italo Calvino z jego Wykładów amerykańskich, a w szczególności od jego fascynacji de Quinceyem, opera z muzyką Dominika Karskiego i librettem Pawła Krzaczkowskiego jest słowno-muzyczną fantazją na temat wczesnych technologii komunikacji.