Reklama

Album Andrzej Sadzio Sadowski

Tegoroczna edycja Festiwalu Mozartowskiego w Warszawie to również okazja obcowania z niezwykłą wyobraźnią zmarłego przed 5 laty Andrzeja Sadowskiego, jednego z najciekawszych scenografów operowych i teatralnych w Polsce - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Publikacja: 17.06.2014 08:47

- Andrzej Sadzio Sadowski - o jego bogatym życiu i twórczości opowiada album, który wyróżniony zosta

- Andrzej Sadzio Sadowski - o jego bogatym życiu i twórczości opowiada album, który wyróżniony został niedawno w konkursie na najpiękniejszą książkę roku.

Foto: materiały prasowe

O jego bogatym życiu i twórczości opowiada album, który wyróżniony został niedawno w konkursie na najpiękniejszą książkę roku.

Zobacz galerię zdjęć

To pięknie wydane dzieło  ukazało  się staraniem wdowy po artyście, aktorki Joanny Kasperskiej oraz Józefa Plessa. Z pieczołowitością udokumentowali najciekawsze dzieła plastyczne Andrzeja Sadowskiego a o jego  życiu opowiedzieli w sposób barwny i fascynujący, wplatając wiele anegdot i opowieści znajomych, przyjaciół oraz współpracowników. Mamy zatem okazję przypomnieć sobie dorobek znakomitego artysty oraz poznać bliżej postać nietuzinkową. Arbitra elegantiorum i człowieka na złą pogodę, jak powiedział o nim reżyser Ryszard Peryt, z którym Andrzej Sadowski stworzył dzieło życia, czyli 23 inscenizacje Festiwalu Mozartowskiego.

Zachwycające kostiumy oraz scenografie do oper  tego kompozytora przyniosły Andrzejowi Sadowskiemu uznanie w kraju i na świecie.  Współpraca z Warszawską Operą Kameralną nie ograniczała się jednak tylko do Mozarta.

Stefan Sutkowski, twórca i wieloletni dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej zauważa:  – Gdy podnosiła się kurtyna, rozlegały się oklaski dla pięknej dekoracji Andrzeja. To zdarza się niezwykle rzadko w teatrze. Sadzio świetnie czuł barok. Dziwne to i zarazem zabawne, bo przecież wszystkich nas otaczała smutna rzeczywistość PRL.

Reklama
Reklama

W albumie poznajemy historię rodziny lwowiaka, który 28 czerwca obchodziłby swoje 89. urodziny. A zatem jego beztroskie dzieciństwo, które przerwała samobójcza śmierć ojca. Także lata, kiedy Andrzejek wielokrotnie słyszał w domu :  Jak się nudzisz, Jędrusiu, to sobie porysuj".  I czas, kiedy był na tyle pulchny, że wołano na niego „Sadło". A kiedy wyszczuplał, zmieniono określenie na znacznie przyjemniejsze – „Sadzio". I pozostało ono z nim do końca życia.

W albumie opisano okres młodzieńczych wyborów, pierwszych scenografii, zafascynowania teatrem, literaturą i operą.  Joanna Kasperska, ostatnia żona i wieloletnia miłość Andrzeja Sadowskiego nie pomija – jak to zwykle czynią wdowy – aktywnych lat , kiedy  to Andrzej Sadowski z Zofią Wierchowicz tworzyli parę w życiu i na scenie. Ten duet zasłynął ze znakomitych inscenizacji szekspirowskich.

Ciekawe są zresztą opinie kobiet zebrane w albumie. Izabella Cywińska twierdzi, że Andrzej Sadowski był „do przesady normalny", Reżyserka operowa, Jitka Stokalska zwraca uwagę na jego krystaliczny charakter, lojalność i obiektywizm. Agnieszka Osiecka ujawnia, że żadna kobieta nie ośmieliłaby się mówić do niego „kotku".

Wiele jest oczywiście o ostatnim małżeństwie z Joanną Kasperską, którego owocem jest syn Jakub. Dziś bardzo do niego podobny, który tak wspomina ojca: – Miał hopla na punkcie dobrego wychowania. Tak naprawdę uświadomiłem sobie, że mam ojca na miarę giganta, niestety, dopiero po jego śmierci.

O rozpiętości wyobraźni i talentu Andrzeja Sadowskiego świadczą zamówienia z tak różnych scen jak Teatr Narodowy i Teatr Wielki, a z drugiej strony Ateneum, Syrena, czy STS.

– Był typem dżentelmena, anglofila, a jednocześnie drzemał w nim warszawski łobuziak. Kobiety go uwielbiały, a mężczyźni traktowali z szacunkiem – przyznał Marek Weiss, reżyser operowy.

Reklama
Reklama

O jego wrodzonej elegancji wspominał również  znakomity grafik i malarz Franciszek Starowieyski, który dodał: – Zazdrościłem Andrzejowi udziału w powstaniu warszawskim, a on tym wcale się nie chwalił. To samo z jego twórczością. Nigdy nie zabiegał o popularność.

W albumie „Andrzej Sadzio Sadowski" mamy też okazję przeczytać wiele ciekawych opowieści o tworzeniu spektakli teatralnych i operowych. Wszystkie składają się na barwną historię powojennej polskiej kultury, w której tworzeniu zmarły przed 5  laty Andrzej Sadowski  miał swój udział.

Jan Bończa-Szabłowski

O jego bogatym życiu i twórczości opowiada album, który wyróżniony został niedawno w konkursie na najpiękniejszą książkę roku.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama