Dlaczego Bacha mamy słuchać w Świdnicy na Dolnym Śląsku? – W 1729 roku kantorem-organistą Kościoła Pokoju w Świdnicy został Christoph Gottlob Wecker, uczeń Johanna Sebastiana Bacha – wyjaśnia Waldemar Pytel, pastor parafii Św. Trójcy w Świdnicy. – Starał się o tę posadę i poprosił Bacha o list polecający. Bach przysłał oficjalny list, z którego wynika, że Wecker brał udział w lipskich wykonaniach kantat i że Bach jego współudział bardzo sobie cenił. Nie wiemy, czy Wecker zdołał wykonać w Świdnicy którąkolwiek „Pasję" Bacha. Nie zachowały się żadne kompozycje Weckera, ani opisy jego działalności. Wiadomo jednak, że muzykę Bacha wykonywano w Kościele Pokoju regularnie przez cały XIX wiek.
Wbrew jednak nazwie na tym festiwalu nie grywa się wyłącznie Bacha, o czym świadczy choćby piątkowy koncert inauguracyjny nazwany piknikiem romantycznym. Głównym punktem będą bowiem „Pieśni do śpiewania na wolnym powietrzu" Feliksa Mendelssohna-Bartholdy'ego.
W programie imprezy, która potrwa do niedzieli, 3 sierpnia, jest oczywiście „Sztuka fugi" Bacha czy jego muzyka liturgiczna, ale oprócz tego zaplanowano „Mozart party", „Schubertiadę" lub wielki maraton koncertowy, na którym 30 lipca znakomity Marek Toporowski wystąpi z trzema recitalami w trzech różnych świątyniach Świdnicy. Zagra na klawesynie, klawikordzie, fisharmonii i organach.
Festiwal Bachowski w Świdnicy wyróżnia się na tle innych letnich imprez muzycznych tym, że większość jego wydarzeń to koncerty specjalnie zamawiane u polskich i zagranicznych wykonawców. Nie można zatem usłyszeć ich gdziekolwiek indzie. Tak będzie na przykład z półsceniczną prezentacją „Don Giovanniego" Mozarta, którą z solistami, chórem festiwalowym i Capellą Cracoviensis przygotowuje na 1 sierpnia dyrektor artystyczny Jan Tomasz Adamus.
Szczególną atrakcją są też miejsca, w których odbywają się koncerty, przede wszystkim wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO Kościół Pokoju w Świdnicy. To absolutnie unikalna budowla, wzniesiona w połowie XVII w. jedynie z drewna, gliny, piasku i słomy. Zachowała się do naszych czasów w niezmienionym kształcie, z pięknymi freskami wewnątrz i znakomitą akustyką.