Pasjonujący koncert trębacz Terence'a Blancharda otworzył festiwal Jazz Jamboree

Frapujące kompozycje i porywające improwizacje zespołu trębacza Terence'a Blancharda otworzyły festiwal Jazz Jamboree - pisze Marek Dusza.

Publikacja: 09.11.2014 13:31

Terence Blanchard jest klasą dla siebie, wybitnym trębaczem, który każdą frazę analizuje, przewiduje

Terence Blanchard jest klasą dla siebie, wybitnym trębaczem, który każdą frazę analizuje, przewiduje następne i układa w intrygującą opowieść

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Sobotni koncert formacji Terence Blanchard E-Collective w Teatrze Capitol zgromadził nadkomplet publiczności, która siedziała także na schodach. Na widowni zasiedli m.in. nasz wybitny trębacz Tomasz Stańko i legendarny fotografik Marek Karewicz. Blancharda dawno w Warszawie nie było, a w porównaniu do kwietniowego występu na 50. festiwalu Jazz nad Odrą zmienił zespół i repertuar.

Zobacz galerię zdjęć

- Rozmawialiśmy o tej muzyce od kilku lat - zwierzył się publiczności Blanchard. To nasza pierwsza trasa koncertowa, nigdy wcześniej nie nagrywaliśmy tych utworów. Większość nie ma jeszcze tytułów. Trębacz spróbował je jednak nazwać intonując sylabami melodię.

- On ma tytuł swojego utworu, który zagraliśmy - tu wskazał na pianistę. Jest profesjonalistą, ja nie. Zapomnieliśmy zagrać jeden utwór „Garbage" - zażartował zapowiadając bis.

Wcześniej E-Collective przedstawił muzykę, którą można by nazwać kontynuacją elektrycznych zespołów Milesa Davisa z lat 80. Podobnie jak Miles, Terence Blanchard podnosił do góry trąbkę wydmuchując kaskady dźwięków, to znów pochylał się i przykucał, by z siłą huraganu wtłoczyć powietrze z płuc w instrument. W odróżnienie od wrocławskiego, akustycznego programu, w Warszawie Blanchard przedstawił elektryczne instrumentarium z gitarzystą i klawiaturzystą wydobywającym z syntezatora dźwięki zbliżone do elektrycznego fortepianu, a w pewnym momencie w kompozycjach Blancharda słychać było doświadczenie autora muzyki filmowej, skłonność do ilustracyjnych tematów, które on sam i muzycy zespołu rozwijali w długie suity z wprowadzeniem, kulminacją i rozładowaniem napięcia. Zmiany tempa, różnorodność aranżacji i popisowe improwizacje przez półtorej godziny trzymały publiczność w napięciu.

Każdy muzyk zasługiwał na uznanie. Blanchard jest klasą dla siebie, wybitnym trębaczem, który każdą frazę analizuje, przewiduje następne i układa w intrygującą opowieść. Gitarzysta przypominał momentami Johna Scofielda, to znów Mike"a Sterna, ale tak naprawdę prezentował oryginalne brzmienie. W kilku utworach doświadczona sekcja rytmiczna rozpędziła zespół do niebezpiecznych prędkości. Szkoda, że bas i fortepian nie były odpowiednio nagłośnione.

Blanchard okazał się mistrzem nastrojowych tematów, choć w każdym była ekspresyjna kulminacja. Ballady w starym stylu nie są w kręgu zainteresowań trębacza. Pozostawia je wokalistom. Jakby elektrycznych instrumentów było mało, lider sam miał do dyspozycji elektroniczną klawiaturę i laptop. Napędzany elektronami i wyobraźnią zespół zawładnął publicznością, choć ta zapewne spodziewała się muzyki zbliżonej do głównego nurtu.

Zaprezentowane na festiwalu Jazz Jamboree kompozycje z pewnością trafią na nowy album Terence'a Blancharda. My będziemy je już znać i pamiętać po wczorajszym, znakomitym koncercie festiwalu Jazz Jamboree, który potrwa do 12 grudnia. Następny odbędzie się w Muzeum Historii Żydów Polskich 22 listopada, gdzie wystąpi Milo Kurtis i Orkiestra Naxos, którą utworzył z Kostkiem Joriadisem.

Po koncercie odbyła się projekcja filmu dokumentalnego w rezyserii Andrzeja Wasylewskiego „Jazzowe dzieje Polski. Odsłona 5: Autobusy czerwienią migają".

Marek Dusza

Sobotni koncert formacji Terence Blanchard E-Collective w Teatrze Capitol zgromadził nadkomplet publiczności, która siedziała także na schodach. Na widowni zasiedli m.in. nasz wybitny trębacz Tomasz Stańko i legendarny fotografik Marek Karewicz. Blancharda dawno w Warszawie nie było, a w porównaniu do kwietniowego występu na 50. festiwalu Jazz nad Odrą zmienił zespół i repertuar.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem