Anna Maria Jopek w spektaklu Mądzika

Anna Maria Jopek wystąpi w spektaklu „Czas kobiety", który specjalnie dla niej przygotowuje Leszek Mądzik.

Aktualizacja: 25.09.2015 15:08 Publikacja: 23.09.2015 17:26

Foto: materiały prasowe

– W muzycznym życiu przyszedł czas, kiedy dotychczasowa formuła gry przestała mnie cieszyć – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Maria Jopek. – W 2011 roku wydałam jednego dnia trzy płyty i może z przesytu, a może z potrzeby znalezienia innego rodzaju komunikacji przez muzykę, szukałam nowej drogi.

– Nasza współpraca tylko pozornie robi wrażenie przypadku; my w przypadki nie wierzymy – powiedział „Rz" Leszek Mądzik, reżyser, twórca Sceny Plastycznej KUL. – Nigdy tego głośno nie artykułowałem, ale podświadomie miałem potrzebę artystycznego spotkania z Anną Marią Jopek. Mam jej płyty, słucham ich, jako anonimowy widz wielokrotnie byłem na koncertach Ani. I przyszedł dzień, kiedy zadzwoniła do mnie jej menedżerka, mówiąc, że chciałaby się ze mną spotkać.

– Widziałam jeden ze spektakli Leszka i nie spałam po nim chyba ze dwa tygodnie, tak był mocny, nieporównywalny z niczym, co znałam. Ale moja inicjatywa spotkania wcale nie była związana z teatrem – podkreśla Anna Maria Jopek.

– Ania wie, jakie znaczenie ma w moim teatrze światło, jak buduję z niego dramaturgię i aurę mistycyzmu.

– Chciałam wyjść poza standardowe myślenie o estradzie – kontynuuje Anna Maria Jopek. – Myślałam, że Leszek przyjdzie na mój koncert i udzieli mi rad w sprawie światła, przestrzeni, wyrazu, powie słowo, które otworzy mi głowę na inne rozwiązania. I kiedy już zjawił się na występie w Lublinie, wszystkie światła wysiadły. Musiałam robić ankietę wśród słuchaczy, czy grać dalej czy przerwać koncert. Ostatecznie zagraliśmy przy świetle jarzeniowym i był to występ odarty z elementarnej wizualnej magii. I taki występ zobaczył Leszek Mądzik!

Doszło jednak do kolacji w domu państwa Mądzików. – Leszek postanowił przenieść mnie do swojej rzeczywistości – mówi wokalistka.

– Spotkanie z Anią było i dla mnie przełomem – mówi reżyser. – Przez długi czas ożywiałem na scenie przedmiot, a aktora uprzedmiotowiałem, traktując go jako element większej scenicznej formy, części kosmosu, który pokazuję. W ostatnich latach zacząłem jednak doceniać siłę i piękno ludzkiego ciała. Przekonałem się o tym, wystawiając „Osąd" oraz „Zuzannę i starców" we Wrocławskim Teatrze Pantomimy we Wrocławiu. Pracując z Anią, poszedłem jeszcze dalej, zatapiając w niej całą swoją sceniczną rzeczywistość.

Leszek Mądzik pracował już z muzykami, m.in. Urszulą Dudziak i Stanisławem Radwanem. – Ale po raz pierwszy w moim spektaklu zabrzmi głos na żywo, a nie z taśmy – mówi reżyser. – Nastrajaliśmy się wzajemnie. Jak sugeruje tytuł spektaklu „Czas kobiety", chodzi o różne fazy życia. Uważny widz wyczuje napięcia związane z kolejnymi etapami egzystencji i przemijania. Mówiliśmy o formach, jakie przyjmuje czas wraz z finałem, który niesie człowiekowi. Pokazujemy, jak nas zabiera. Nie chodzi jednak o pesymizm, tylko zadumę i refleksję.

Reżyser podkreśla, że Anna Maria Jopek nie występuje w roli klasycznej aktorki. – Ania jest na scenie sobą w stworzonej przeze mnie przestrzeni – mówi Leszek Mądzik. – Mając na koncie ponad 20 spektakli, nigdy nie napisałem scenariusza. Teraz też mówiliśmy o obrazach i skojarzeniach. Tak powstawała partytura.

Materię spektaklu tworzyć będzie światło i mrok, do którego Leszek Mądzik czuje słabość, a także aura nocy, w której wyzwala się podświadomość. Czas przyjmuje trzy postaci: zegara z kręcącymi się wskazówkami, kieratu życia i karuzeli będącej znakiem witalności. Jednak rdzeniem spektaklu jest żywy, improwizowany śpiew Anny Marii Jopek i jej obecność z towarzyszeniem Roberta Kubiszyna, który gra na kontrabasie.

Wokalistka stworzyła symbiozę światła i dźwięku.

– Śpiewając, nie operuję ani jednym słowem. Istnieje tylko dźwięk. W nim zawieram wszystkie emocje. Nawet mój ruch, gest wychodzi ze śpiewu. Muzykę stworzyliśmy wspólnie z basistą Robertem Kubiszynem, ale tematy są tylko pretekstem do improwizacji. Niesamowite, jak mocno działa obraz na dźwięk, jak bardzo pobudza i inspiruje mnie światło, ile przywołuje ukrytych emocji spektakl Leszka.

– Dzięki Ani po 45 latach pracy doświadczyłem nowej relacji muzyki z obrazem, muzyki tworzonej w trakcie spektaklu i będącej rezultatem wzajemnej inspiracji i improwizacji – mówi reżyser.

– Praca z Leszkiem to metafizyka. Przeżywam każdą wspólną próbę – puentuje Anna Maria Jopek.

– W muzycznym życiu przyszedł czas, kiedy dotychczasowa formuła gry przestała mnie cieszyć – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Maria Jopek. – W 2011 roku wydałam jednego dnia trzy płyty i może z przesytu, a może z potrzeby znalezienia innego rodzaju komunikacji przez muzykę, szukałam nowej drogi.

– Nasza współpraca tylko pozornie robi wrażenie przypadku; my w przypadki nie wierzymy – powiedział „Rz" Leszek Mądzik, reżyser, twórca Sceny Plastycznej KUL. – Nigdy tego głośno nie artykułowałem, ale podświadomie miałem potrzebę artystycznego spotkania z Anną Marią Jopek. Mam jej płyty, słucham ich, jako anonimowy widz wielokrotnie byłem na koncertach Ani. I przyszedł dzień, kiedy zadzwoniła do mnie jej menedżerka, mówiąc, że chciałaby się ze mną spotkać.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali