Reklama

Czekając na prawdziwe mazurki

Rosjanka Galina Chistiakova jako pierwsza zagrała w trzecim etapie Konkursu Chopinowskiego. Dla każdego z dwudziestu pianistów nastała godzina prawdy.

Aktualizacja: 15.10.2015 09:00 Publikacja: 14.10.2015 23:41

Galina Chistiakova

Foto: materiały prasowe

Około sześćdziesięciu minut trwa występ w trzecim etapie. To bardzo dużo, niemal normalny, w pełni profesjonalny recital, tym bardziej interesujący, że w tym roku każdy uczestnik do utworów obowiązkowych może dodać to, co z kompozycji Chopina lubi najbardziej i w czym czuje się najlepiej. Każdy ma zatem godzinę czasu, by zaciekawić, przykuć uwagę słuchaczy, a przede wszystkim przekonać jurorów, że jest artystą godnym paszportu uprawniającego do wstępu na estrady świata.

Aby go otrzymać, pianista musi udowodnić w tym etapie, że czuje klimat, a przede wszystkim specyficzny rytm mazurków Chopina, należących do najbardziej oryginalnych utworów w całej literaturze fortepianowej. Jak trudne są to kompozycje, niech świadczy fakt, że nikt z siedmiorga uczestników konkursu występujących w środę, nie rozgryzł istoty tych utworów. Mazurki albo snuły się leniwie pod palcami pianistów, albo też odnajdywano w nich jakieś dziarskie elementy, niewiele mające wspólnego z tym polskim tańcem.

Drugi ważny sprawdzian to obowiązkowa sonata – największa, muzyczna forma wśród solowych utworów fortepianowych skomponowanych przez Chopina. Mniej doświadczony pianista każdą z czterech części sonaty potraktuje jako rzecz samodzielną, tymczasem trzeba z nich zbudować spójną całość o przejrzystej, spójnej narracji.

Wśród pianistów występujących pierwszego dnia najbliższa tego celu była Dinara Klinton z Ukrainy. W gronie dwudziestu półfinalistów należy do najbardziej doświadczonych wiekiem, latem tego roku skończyła 26 lat, choć nadal jeszcze studiuje w Londynie. W jej wykonaniu Sonata b-moll Chopina ujmowała dramatyzmem zwieńczonym przejmującą interpretacją części trzeciej – słynnego marsza żałobnego.

Zupełnie inaczej potraktowała tę samą sonatę 20-letni Japonka Aimi Kobayashi, dodała temu utworowi wiele tonów lirycznych. Japonka gra niesłychanie finezyjnie, ale potrafi też wydobyć z fortepianu potężne dźwięki. Sześć lat temu Aimi Kobayashi wystąpiła na warszawskim festiwalu „Chopin i jego Europa” w charakterze cudownego dziecka, dziś jest naprawdę dojrzałą pianistką.

Reklama
Reklama

Niezwykle wrażliwa Galina Chistiakova ujmowała w poprzednich etapach liryzmem, który dominował i tym razem, ale zabrakło mocniejszych akcentów w jej interpretacjach. Stało się tak może i dlatego, że Rosjanka zmagała się w środę z infekcją. Nieszablonowo zaprezentował się po raz kolejny Chorwat Aljoša Jurinić, ale to z pewnością jest już w pełni ukształtowany artysta.

Najdojrzalej wypadł jednak 21-letni Koreańczyk Seong-Jin Cho. On obowiązkową sonatę zastąpił cyklem Preludiów z op. 28 (regulamin dopuszcza taką możliwość) i z tych 24 drobnych utworów zbudował wspaniałą, bogatą w niuanse całość.

O szansach Koreańczyka na razie trudno jednak mówić, czwartkowe i piątkowe przesłuchania przyniosą bowiem występy liczniejszej grupy pretendentów do zwycięstwa.

Multikino – we współpracy z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina – zaprasza na transmisję najważniejszego koncertu w ramach Konkursu Chopinowskiego. Będzie go można obejrzeć 21 października w 15 kinach Multikina w Polsce.

KONKURS

Dla naszych czytelników mamy podwójne zaproszenia na transmisję pierwszego koncertu Laureatów XVII Konkursu Chopinowskiego, 21 października (środa), godz. 18.50:

Reklama
Reklama

Multikino Warszawa Złote Tarasy - 1 podwójne zaproszenie - (esemes o treści ZW.03.Imię Nazwisko)

Multikino Warszawa Ursynów - 1 podwójne zaproszenie - (esemes o treści ZW.04.Imię Nazwisko)

Aby je wygrać, wyślij w czwartek (15 października) esemes z danym kodem na nr 71601 (cena 1 zł plus VAT - 1,23 zł).

Wygrywa co drugi esemes z danym kodem wysłany na podany numer w godz. 10.00 - 11.00 w dniu 15 października, do momentu wyczerpania puli nagród (zaproszenie będzie można odebrać na miejscu w dniu wydarzenia, informacja o wygranej znajdzie się w esemesie zwrotnym).

Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama