Adele, Lana del Rey oraz Led Zeppelin mogli w 2012 roku rządzić na całym świecie, ale polska fonografia żyje własnym życiem podporządkowanym strategii małych niezależnych firm krajowych. U nas w minionym roku najpopularniejszą płytą była „Myśliwiecka" Artura Andrusa utrzymana w żartobliwym tonie, napisana z liryczno-satyrycznym wdziękiem, wypromowana przez radiową Trójkę i TVN.
Również ten rok krajowi artyści rozpoczęli znakomicie, dominując w pierwszej dziesiątce krajowej listy sprzedaży Olis. Już pierwszy tytuł „Równonoc. Słowiańska dusza" mówi za siebie. Za ten bestseller odpowiada Donatan. Znany polski producent muzyczny stworzył płytę bezprecendesową: zrealizował wspierany cyklem teledysków concept album, na którym połączył rap ze słowiańskim folkiem. Ale przecież rap to muzyka ludowa, tyle tylko, że afroamerykańska.
Powstało coś na skrzyżowaniu Wiedźmina oraz „pieśni gniewu" nagranych m.in. przez muzyków Kapeli ze Wsi Warszawa pod nazwą Ruta. Wydźwięk jest jednak nie socjalny, społeczny – tylko plemienny, wręcz narodowy. W tekstach odbija się tysiącletnia historia Polski.
Barwne teledyski przypominają spotkania grup rekonstrukcyjnych, a ich bohaterami są oddziały słowiańskich wojów. Epoki się zresztą mieszają – przeszłość przenika się ze współczesnością, a dawni Słowianie egzystują w plenerze dzisiejszych blokowisk z raperami. Tak nastąpiła synteza dawnych i dzisiejszych etnicznych brzmień.
Donatanowi udało się zgromadzić, jak w amerykańskich superprodukcjach, szerokie grono gości, m.in. Pezeta, Kaczora, Kajmana, Sobotę, PIHA. Partię na tradycyjnych instrumentach ludowych zagrał folk metalowy zespół Percival. Płyta pokryła się już platyną.