— Czujemy się świetnie — skomentował sesję nagraniową Bono na łamach „The Sun". — Jesteśmy mocno zakręceni na punkcie nowych piosenek i chcemy naprawdę stworzyć nowy album.
Ta deklaracja na swój historyczny kontekst. W 2011 roku wokalista U2 zapowiedział wydanie kilku nowych płyt, w najbardziej zaskakujących konstelacjach, z udziałem producentów muzyki klubowej i hip hop. Jedna z nich miała być taneczna (wyprodukowana z udziałem Davida Guetty i will.i.am), druga — rockowa, zrealizowana pod kierunkiem Danger Mouse, trzecia — medytacyjna, nazwana „Songs of Ascent", czwarta zaś zawierająca muzykę z broadwayowskiego musicalu „Spider Man", który skomponowali Bono i The Edge. Nic z tego jednak nie wyszło, bo grupa skoncentrowała się na spektakularnej trasie „ U2 360 stopni", której trwanie wydłużyła operacja kręgosłupa i rehabilitacja wokalisty.
Minionego lata grupa oznajmiła, że płyta ukaże się jesienią. Teraz perkusista Larry Mullen Jr dodał, że najnowszy termin to wrzesień 2013. Obiecał też, że na kolejny album nie będzie czekać tak długo, bo ukaże się już w 2014 r. Bono był bardziej tajemniczy.
— Nie dbamy o to, czy nagrania zajmą nam 10 lat — wytłumaczył „The Sun". — Nic się nie stanie, jeśli płyta nie ukaże się nigdy. Najważniejsze, żeby była dobra.
"10 przyczyn, żeby istnieć", tytuł nowej płyty to aluzja do 36-letniej działalności zespołu.