Miecza imają się dziś - to znak czasów - także białogłowy. Maja Olczak, księgowa w jednej z wielkich firm warszawskich, nie tylko zwyciężyła w damskim turnieju zorganizowanym tego lata pod Grunwaldem, lecz sprawiła srogie cięgi także paru męskim współzawodnikom. Jej mąż Krzysztof, na co dzień pracownik techniczny ekipy filmowej, zalicza się z kolei do najznamienitszych rycerzy w kraju. W tym roku w finałowym pojedynku Ligi Rycerskiej uległ tylko Łukaszowi Płazie, czyli sławnemu "Płazikowi". Olczakowie są jedną z wielu już par małżeńskich, które poznały się na turniejach.
-Zawsze lubiłem rywalizację, wcześniej uprawiałem sporty walki. Ale uczestniczymy w turniejach głównie po to, żeby oderwać się od szarej rzeczywistości, pośpiechu i spędzić choć kilka dni wśród przyjaciół -wyjaśnia Krzysztof Olczak.
- Żadne wakacje w tropikach nie wytrzymują porównania z tygodniem obozowania pod Grunwaldem -twierdzi jeden z najstarszych stażem polskich rycerzy, miecznik Kapituły Rycerstwa Polskiego Michał Wojtysiak, adwokat z Łodzi.
Ostatni zakuci w zbroje rycerze zniknęli z areny dziejów z końcem XV w. wraz z pojawieniem się broni palnej, schyłkiem ustroju feudalnego i zmianą roli stanu rycerskiego. Ale idee rycerskie, rycerska kultura i heroiczna tradycja okazały się nad podziw żywotne. Dziesiątki tysięcy osób w całej Europie sięga dziś po miecze, zakłada zbroje, uczestniczy w średniowiecznych bitwach i wsłuchuje się w dawne chansons de geste opiewające rycerskie czyny.
W Polsce współczesnej pierwsze turnieje i bale rycerskie organizowano już przed 30 laty na zamku w Golubiu-Dobrzyniu. Bractwa rycerskie, jako że to bądź co bądź grupy zbrojne, nie mogły w PRL rozwinąć skrzydeł. Boom rycerski zaczął się po transformacji ustrojowej. Jego pionierami byli działacze kultury z Gniewu, którzy na własną rękę zaczęli odbudowę krzyżackiego zamku. Dziś ocenia się, że rycerskim rzemiosłem para się w kraju ponad 10 tys. osób. Dla większości z nich to tylko niedzielna zabawa. Rycerzy z prawdziwego zdarzenia, dbających o rycerski etos i zachowanie realiów historycznych, są 2 - 3 tys. Spora część to członkowie kilkudziesięciu najpoważniejszych bractw, które powołały dożycia Kapitułę Rycerstwa Polskiego.