Z drugiej strony

- Jeszcze trzy lata temu do Centrum Wolontariatu w Warszawie zgłaszało się ok. 300 chętnych do pomocy rocznie, a teraz tylu zgłasza się w ciągu dwóch miesięcy - mówi Małgorzata Misztela, dyrektor warszawskiego Centrum Wolontariatu

Publikacja: 05.12.2007 01:02

Z drugiej strony

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jak to się stało, że organizuje pani pracę wolontariuszy, a sama wolontariuszem nie jest?

Małgorzata Misztela:

Ależ ja byłam wolontariuszem! Wspólnie z Piotrem Piwowarczykiem inicjowałam działania Fundacji Mam Marzenie, która spełnia marzenia dzieci z chorobami zagrażającymi ich życiu. Pracować jako wolontariusz zaczęłam w 1997 r. w Kielcach w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej na rzecz sąsiedztwa. Organizowaliśmy nowe kosze do gry dla młodzieży czy ławki na osiedlu. To był początek kieleckiego Centrum Wolontariatu. Potrzeb z dnia na dzień było coraz więcej. Zaproponowano mi ogarnianie tych potrzeb i organizację wolontariatu.

Taka praca jest już jednak pracą płatną, zawodową?

Tak, najpierw pracowałam na pół etatu, teraz na całym.

Na czym polega taka praca po drugiej stronie?

Trzeba obserwować potrzeby lokalne i odpowiadać na nie. Okazywało się np., że potrzebni są animatorzy wolnego czasu w domach dziecka albo osoby, które zorganizują festyn na rzecz bezdomnych zwierząt. Jako koordynator wolontariatu nawiązywałam kontakt z innymi tego typu placówkami, nowym ochotnikom wyjaśniałam, czym jest wolontariat. Teraz jest trochę inaczej, mamy coraz więcej ludzi chętnych do pracy. Jeszcze trzy lata temu do Centrum Wolontariatu w Warszawie zgłaszało się ok. 300 chętnych do pomocy rocznie, a teraz tylu zgłasza się w ciągu dwóch miesięcy.

Co robi dyrektor Centrum Wolontariatu?

Ostatnio pracowałam przy akcji skierowanej do młodzieży, promującej wolontariat jako pewien styl życia. To była akcja „Pomaganie wzmacnia” z udziałem naszego strongmana Mariusza Pudzianowskiego. W spotach telewizyjnych i reklamach w gazetach przekonywał młodych ludzi, że praca wolontariusza jest czymś atrakcyjnym. Obecnie pracuję przy projekcie „Wolontariat – pierwszy krok na rynek pracy” sfinansowanym ze środków Unii Europejskiej. Ma on pokazać, że wolontariat może być nie tylko misją, ale też sposobem aktywizacji grup społecznych. W tym projekcie pokazujemy koordynatorom z innych placówek, że dla osób wykluczonych czy zagrożonych wykluczeniem społecznym wolontariat może być pierwszym krokiem na rynek pracy. To także próba aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych czy mam wracających z urlopów wychowawczych. Motywujemy ich do wyjścia z domu i aktywności, co potem pozwala im się łatwiej odnaleźć na rynku pracy.

Rz: Jak to się stało, że organizuje pani pracę wolontariuszy, a sama wolontariuszem nie jest?

Małgorzata Misztela:

Pozostało 95% artykułu
Materiał Partnera
Otwieramy się! Zobacz sztukę, która angażuje i inspiruje
Kultura
Nagroda Turnera 2024 dla Jasleen Kaur
Kultura
Startuje pierwszy festiwal seriali w Polsce
Kultura
Weekend z historią – dlaczego warto odwiedzić Muzeum Gazowni Warszawskiej?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Na co komu dzisiaj książki o Warszawie?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska