Włodarze miast zrobią wszystko, by stały się one bardziej atrakcyjne, rzeźbiarze mają zlecenia, a turyści – pamiątkowe zdjęcia.
W Opolu na uniwersyteckim wzgórzu staną w najbliższym czasie pomniki Grechuty, Przybory i Wasowskiego. Są tam już Niemen i Grotowski. Dlaczego opolska galeria sław jest wyjątkowa? Bo w pozycji siedzącej została uwieczniona tylko Agnieszka Osiecka. Ale poetka siedzi już w Warszawie na Saskiej Kępie i w Tarnowie na deptaku, gdzie towarzyszą jej Zbigniew Herbert i Jan Brzechwa. Też siedzący, bo dziś najważniejsze jest, by turysta mógł się do pomnika przytulić. W Krynicy-Zdroju na murku siedzi Nikifor, w Krakowie na krześle – Piotr Skrzynecki. Siedzą: Hanka Bielicka w Łomży, Bronisława Wajs-Papusza w Gorzowie i Halina Poświatowska w Częstochowie.
W Łodzi wyrosła galeria siedzących: na kufrze – Władysław Reymont, na krzesełku teatralnym – Stefan Jaracz, przy fortepianie – Artur Rubinstein, na ławeczce – Julian Tuwim. Do każdego można się przysiąść – zachwalają pomysłodawcy. W Białej Podlaskiej już zbierają pieniądze na siedzącego Józefa Ignacego Kraszewskiego, Zamość ma w planach Marka Grechutę.
W Kielcach siedzi wprawdzie Jan Karski, ale miasto bardziej stawia na tradycyjne popiersia. W Alei Sław na Skwerze Szarych Szeregów jest ich blisko 30. Niedawno odsłonięto Grechutę i Hasiora, którzy dołączyli do Gombrowicza, Kantora, Niemena, Lutosławskiego, Kieślowskiego. A także Hendriksa, Warhola, Gershwina, Picassa czy Chagalla. Dlaczego Kielce stawiają pomnik Hendriksowi? Miejscowy Wydział Gospodarki Komunalnej podaje dwa cele: "upamiętnienie najwybitniejszych artystów XX wieku" oraz "zaktywizowanie środowiska kieleckich rzeźbiarzy".
Ludzie dłuta coraz częściej godzą się wykonać projekt za darmo. Pozostają koszty odlewu: 20 – 30 tysięcy złotych, ale sponsorów i patronów nie brakuje. Postawiony w ubiegłym roku warszawski pomnik kapeli podwórkowej wymyślił abp Sławoj Leszek Głódź, który chciał w ten sposób uhonorować zwykłych warszawiaków. Na szczęście siedzi tylko bębniarz. Jeśli wyślemy esemesa za 1,22 złotego, kwintet z mosiądzu zagra przedwojenne piosenki. Pomysł jest wdzięczny, bo oryginalny. Ale lepiej, by nie zrobił takiej kariery jak "siedzące" pomniki.