Szczególnie sensacyjnie zapowiada się mariaż krakowskich muzyków z Maximem Vengerovem. Najlepszy skrzypek świata – ze względu na pozycję i wysokość honorarium – był dotąd nieosiągalny dla polskich impresariów. Udało się jedynie zaprosić go na specjalny koncert organizatorom Konkursu im. Wieniawskiego w 2006 r. Dziewięć lat temu zagrał też na imprezie zamkniętej w Warszawie organizowanej przez Elżbietę Penderecką.
I oto już w sobotę oraz w niedzielę i poniedziałek Maxim Vengerov wystąpi z Sinfoniettą Cracovia w Krakowie, Katowicach oraz Warszawie.
Jest wszakże zła wiadomość dla licznych fanów genialnego skrzypka: na estradzie pojawi się tym razem wyłącznie jako dyrygent. I wiadomość dobra: to początek jego związków z krakowską orkiestrą, będą zatem kolejne koncerty w Polsce.
– Nasze spotkanie wyniknęło z zainteresowania obu stron – wyjaśnia Artur Balas, impresario Sinfonietty Cracovia. – My oczywiście wiemy, kim jest Vengerov, ale on też słyszał o nas i chciał nawiązać kontakt. Próby już trwają, dają szansę na to, by wzajemnie się poznać i podjąć decyzje o tym, jak trwała będzie nasza współpraca. Już jednak zaplanowaliśmy trzy koncerty w Polsce pod koniec października, a Maxim Vengerov będzie wówczas nie tylko dyrygentem, ale i solistą.
32-letni skrzypek rosyjski w ubiegłym roku doznał kontuzji barku i musiał zrezygnować z występów. Oprócz nauczania zajął się dyrygowaniem – podobno z sukcesem, o czym wkrótce się przekonamy. Z Sinfoniettą Cracovia pracuje obecnie nad utworami Brahmsa i Mozarta i zapowiada rychły powrót do skrzypiec. Na pewno jednak nie zrezygnuje też z prowadzenia orkiestr.Z kolei Sinfonia Varsovia 20 czerwca zagra w Warszawie pierwszy koncert pod batutą nowego dyrektora muzycznego Marca Minkowskiego. Francuski dyrygent przyjął stanowisko nie tylko dlatego, że jego pradziadek mieszkał w Warszawie. – Ta orkiestra jest dobrze znana we Francji – tłumaczył niedawno Minkowski. – A cenieni przeze mnie soliści, którym zwierzyłem się z moich planów, wypowiadali się o niej z szacunkiem.