– Fotografie wykonałem w Ropczycach, gdzie po obfitych deszczach wylała rzeczka Wielopolka – mówi Krzysztof Koch, laureat nagrody. – Stało się to tak nagle, że ludzie musieli pozostawić maszyny rolnicze i dorobek życia, by ratować bliskich i, jeśli starczyło czasu, żywy inwentarz. Powódź zaskoczyła też kierowców TIR, którzy zatrzymali się na pobliskim parkingu.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/65733,2,487793.html]Galeria zdjęć [/link][/wyimek]
Koch uchwycił to na jednej z fotografii. Widać tam zatopione ciężarówki i mężczyznę brodzącego po pas w wodzie. Inne zdjęcie pokazuje strażaka niosącego niemowlę. Jest noc, mężczyzna idzie przez rwącą wodę, a dziecko jest ufne i spokojne.
– W takich sytuacjach nie chcę zachowywać obiektywizmu – wyjaśnia Krzysztof Koch. – Identyfikuję się z osobami, które dotknęła tragedia. Pozwalam przemówić emocjom. Nie koncentruję się więc na kadrze. Znajduję go niejako automatycznie. Do swoich zdjęć podchodzi krytycznie. Prosi o pomoc zaufanych ludzi, których stać na chłodną ocenę.
– Wierzę, że fotografia potrafi zmienić świat – podkreśla Koch. – Mam na to dowody. Dokumentowałem tegoroczną powódź. Zdjęcia znalazły się potem na internetowym forum. Przeglądałem wpisy. Z początku internauci wyrażali współczucie, potem się zastanawiali, jak pomóc. Wreszcie postanowili wpłacać pieniądze.