Co dzisiaj może słynny tenor

Jose Carreras wystąpi 31 lipca na wielkim koncercie w Toruniu. Zapowiada się się kolejny akt wyprzedaży dawnej legendy

Publikacja: 23.06.2010 13:05

Co dzisiaj może słynny tenor

Foto: materiały prasowe

Zdecydował się na wielkie przedsięwzięcie, wieczór rozpocznie się o 20.30 i ma trwać dwie i pół godziny. Orkiestrę poprowadzi hiszpański dyrygent David Gimenez, w programie – przeboje muzyki poważnej i rozrywkowej. Na miejsce koncertu wybrano stadion żużlowy, który może pomieścić 10 tysięcy ludzi. Bilety kosztują od 70 do 400 złotych.

Czy będzie tylu chętnych do posłuchania dawnego gwiazdora? Kiedy rok temu 62-letni Carreras ogłosił w Londynie, że nie będzie już występował w operze, ale nie rezygnuje z koncertów estradowych, nie wzbudziło to większego zainteresowania. Tak samo jak i późniejsze dementi oświadczenia, ponieważ od kilku lat i tak wiadomo, że tenor nie ma odwagi i kondycji wokalnej, by wziąć udział w całym spektaklu. Ograniczył aktywność do nagrywania płyt, a jego recitale mają często charakter charytatywny. Zbiera pieniądze dla założonej przez siebie fundacji wspierającej program walki z białaczką. Sam padł ofiarą tej choroby, którą zdiagnozowano u niego w 1987 r. Dzięki wsparciu lekarzy, ale i ogromnej woli życia potrafił ją pokonać.

Białaczka wyznaczyła cezurę w karierze Jose Carrerasa. Przed chorobą, począwszy od operowego debiutu w 1970 roku, ten syn policjanta drogowego i fryzjerki z Barcelony śpiewał wspaniale i mógł ubiegać się o miano najlepszego tenora na świecie. Miał głos o pięknym, naturalnym brzmieniu, z łatwością pokonywał wszelkie wokalne problemy techniczne, a temperament sprawiał, że w każdym scenicznym wcieleniu prezentował się porywająco.

Jego heroiczne zmagania z białaczką sprawiły, że zyskał sympatię milionów ludzi. A po słynnym, rzymskim koncercie „Trzech tenorów” w 1990 r. razem z Luciano Pavarottim i Placido Domingo stał się idolem kultury masowej. Dyskontował to w kolejnych popisach na stadionach czy w parkach z kolegami-tenorami, a także solowymi koncertami. Jeden z nich odbył się w 1996 roku na placu Piłsudskiego w Warszawie. Honorarium przeznaczył dla kliniki hematologii i onkologii Akademii Medycznej w Warszawie.

Nikt w owym czasie nie zważał, że jego głos nie miał takiego blasku jak przed chorobą. Tym niemniej pod koniec lat 90. stał się już tylko członkiem słynnego tercetu tenorów. Pavarotti i Domingo z powodzeniem kontynuowali solowe kariery, on korzystał z faktu, że świat oczekiwał kolejnych wspólnych popisów całej trójki. Popularność podtrzymywał albumami z popularnymi pieśniami czy piosenkami.

Na dodatek Jose Carreras nie ma łatwego charakteru, o czym mogliśmy się przekonać podczas jego pierwszej wizyty w Polsce w 1994 r., gdy wraz z Montserrat Cabballé miał zaśpiewać w Zabrzu na rzecz fundacji prof. Zbigniewa Religi. Podczas próby – na kilka godzin przed koncertem – odmówił współpracy z polską orkiestrą oraz dyrygentem i ostatecznie oboje artyści pojawili się na estradzie z własnym akompaniatorem przy fortepianie.

W 2002 r. wystąpił na charytatywnym koncercie w Teatrze Stanisławowskim w warszawskich Łazienkach. Jedną z piosenek – przebój Cole Portera „Night And Day” – wykonał z Natalią Kukulską. Teraz też będzie miał piękną kobietę u boku – śpiewaczkę ukraińską Natalię Kovalovą. Karierę zaczynała w Operze Wrocławskiej, od kilku sezonów występuje głównie na scenach niemieckich. Jeśli jej głos brzmi obecnie równie efektownie jak wtedy, gdy była związana z Polską, w repertuarze operowym może wypaść lepiej od słynnego partnera.

Zdecydował się na wielkie przedsięwzięcie, wieczór rozpocznie się o 20.30 i ma trwać dwie i pół godziny. Orkiestrę poprowadzi hiszpański dyrygent David Gimenez, w programie – przeboje muzyki poważnej i rozrywkowej. Na miejsce koncertu wybrano stadion żużlowy, który może pomieścić 10 tysięcy ludzi. Bilety kosztują od 70 do 400 złotych.

Czy będzie tylu chętnych do posłuchania dawnego gwiazdora? Kiedy rok temu 62-letni Carreras ogłosił w Londynie, że nie będzie już występował w operze, ale nie rezygnuje z koncertów estradowych, nie wzbudziło to większego zainteresowania. Tak samo jak i późniejsze dementi oświadczenia, ponieważ od kilku lat i tak wiadomo, że tenor nie ma odwagi i kondycji wokalnej, by wziąć udział w całym spektaklu. Ograniczył aktywność do nagrywania płyt, a jego recitale mają często charakter charytatywny. Zbiera pieniądze dla założonej przez siebie fundacji wspierającej program walki z białaczką. Sam padł ofiarą tej choroby, którą zdiagnozowano u niego w 1987 r. Dzięki wsparciu lekarzy, ale i ogromnej woli życia potrafił ją pokonać.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla