Pokojowa droga Marleya

Bob Marley (1945 – 1981), kultowy odtwórca reggae, jest kolejnym bohaterem "Legend muzyki"

Publikacja: 03.11.2010 14:04

Tom 4: Bob Marley z filmem na DVD już w kioskach za 21,99 zł. W następnym odcinku: Genesis. Zamów ko

Tom 4: Bob Marley z filmem na DVD już w kioskach za 21,99 zł. W następnym odcinku: Genesis. Zamów kolekcję na rp.pl/e-sklep

Foto: Vision Music

Słynął z wielkiego optymizmu. Z charakterystycznymi dla siebie iskierkami wesołości w oczach zwykł mawiać: "Wszystko jest w porządku". Te słowa wypowiedział nawet w chwili śmierci. Miał 36 lat, kiedy zmarł na raka.

Ze śmiertelną chorobą łączy się w fatalny sposób druga po muzyce życiowa pasja Marleya. Uwielbiał reggae i kochał grać w piłkę nożną. Bez butów. Tak jak na Jamajce, w dzieciństwie, gdy nie było go na nie stać. Zlekceważone skaleczenie, w co trudno uwierzyć, wywołało nowotwór. Pomimo to muzyk się nie oszczędzał. Nie dość, że nie zrezygnował z grania meczów z punkowcami z The Clash – a zawsze je wygrywał – to dużo koncertował. Z rakiem przegrał. Zbyt późno, dopiero w ostatniej fazie choroby, zdecydował się na leczenie. Niestety, nieskuteczne.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/galeria/9145,1,557742.html]Bob Marley na zdjęciach[/link][/b][/wyimek]

– Nie miał ziemskiego ojca, bo ten porzucił jego matkę w dzień po ślubie – mówi w filmie jeden z przyjaciół. – Potrafił jednak nawiązać dobry kontakt z Ojcem Niebieskim. Dlatego umierał szczęśliwy.

Dokument jest znakomity. Jego autorzy dotarli z kamerą do rodzinnej miejscowości Boba. Pochodził z ubogiej rodziny. Jego przodkowie byli niewolnikami. Z tym większą pasją poświęcił się walce o godność czarnoskórej ludności. Walce pokojowej. W jednym z wywiadów mówi, że przemoc nie ma sensu, bo wywołuje jeszcze większą przemoc. Uważał, że świat można zmienić słowem. Używał go wspaniale w piosenkach o miłości i w protestsongach. "Get up, Stand up" stworzył z dziewczyną Ester Anderson, gdy lecieli nad Haiti, wyspą jeszcze bardziej eksploatowaną przez białych niż Jamajka.

Dzięki udziałowi Anderson w filmie poznajemy historię rodziny i kulisy kariery Boba. Ester była czarnoskórą aktorką, sławę zdobyła w niezależnej wytwórni Island, która z The Wailers – macierzystego zespołu Marleya, okradzionego przez jamajskiego producenta – zrobiła światową gwiazdę. Z jego zaś lidera duchowego przywódcę młodych ludzi porównywalnego z Martinem Luterem Kingiem.

Słowa "Get up Stand up Fighting for Your Rights" nie straciły mocy. Nucą je dziś miliony.

[ramka]Tom 4.: Bob Marley z filmem na DVD już w kioskach za 21,99 zł. W następnym odcinku: Genesis. Zamów kolekcję na [b][link=http://sklep.rp.pl/product_info.php?products_id=711&osCsid=p8t8j6hmts7a9bitf41ctdeqv6]rp.pl/e-sklep[/link][/b][/ramka]

Zamów kolekcję na [link=http://www.rp.pl/e-sklep]www.rp.pl/e-sklep[/link][/i]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=j.cieslak@rp.pl]j.cieslak@rp.pl[/mail]

[ramka]W SERII „LEGENDY MUZYKI” UKAŻĄ SIĘ

1. John Lennon 12.10.2010

2. Led Zeppelin 19.10.2010

3. The Rolling Stones 26.10.2010

4. Bob Marley 2.11.2010

5. Pink Floyd 9.11.2010

6. Guns N' Roses 16.11.2010

7. U2 23.11.2010

8. Jimi Hendrix 30.11.2010

9. Sex Pistols 7.12.2010

10. Queen 14.12.2010

11. Genesis 21.12.2010

12. Elton John 28.12.2010

13. The Clash 4.01.201 [/ramka]

[ramka]

KONKURS:

Dla naszych czytelników mamy 3 płyty z filmem "Bob Marley - Freedom road". W tytule wiadomości prosimy podać tytuł siódmej publikacji z tej serii.

Wygrają 3 pierwsze zgłoszenia na adres [mail=kultura@rp.pl]kultura@rp.pl[/mail].

Start konkursu: środa, 3 listopada, godz. 14.00.

[b]Znamy już zwycięzców, poinformujemy ich drogą elektroniczną. Dziękujemy za udział w konkursie :)[/b]

[link=http://www.facebook.com/pages/Serwis-Kulturalny-rppl/140157390741]Zostań fanem serwisu na Facebooku[/link] [/ramka]

Słynął z wielkiego optymizmu. Z charakterystycznymi dla siebie iskierkami wesołości w oczach zwykł mawiać: "Wszystko jest w porządku". Te słowa wypowiedział nawet w chwili śmierci. Miał 36 lat, kiedy zmarł na raka.

Ze śmiertelną chorobą łączy się w fatalny sposób druga po muzyce życiowa pasja Marleya. Uwielbiał reggae i kochał grać w piłkę nożną. Bez butów. Tak jak na Jamajce, w dzieciństwie, gdy nie było go na nie stać. Zlekceważone skaleczenie, w co trudno uwierzyć, wywołało nowotwór. Pomimo to muzyk się nie oszczędzał. Nie dość, że nie zrezygnował z grania meczów z punkowcami z The Clash – a zawsze je wygrywał – to dużo koncertował. Z rakiem przegrał. Zbyt późno, dopiero w ostatniej fazie choroby, zdecydował się na leczenie. Niestety, nieskuteczne.

Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem