W poprzednich latach podczas organizowanych przez Stołeczną Estradę artystycznych spotkań świątecznych w archikatedrze św. Jana mieliśmy okazję słuchać takich gwiazd światowej muzyki, jak kwartet Hilliard Ensemble, diva operowa Barbara Hendricks, amerykańskie zespoły Take 6 i The Golden Gospel Singers.
69-letni dziś artysta urodził się w Chelsea, stan Massachusetts. Pochodzi z familii o włoskich korzeniach. Od dziecka brał lekcje fortepianu, słuchał i grał Beethovena, Bacha, Mozarta, Chopina, ale fascynował się też flamenco i muzyką latynoską.
Studiował w renomowanej Julliard School, ale szybko pochłonęło go życie jazzmana. Przez dwa lata grał ze Stanem Getzem, współpracował z Sarah Vaughan i Garym Burtonem. W 1968 roku wypatrzył go sam Miles Davis. W jego zespole Chick zastąpił Herbiego Hancocka i uczestniczył w powstawaniu albumów Milesa „Files de Kilimanjaro”, „In a Silent Way: i „Bitches Brew”.
Drugim przełomem w karierze Corei było założenie w 1972 roku zespołu Return to Forever – uchodzącego do dziś za najlepszą grupę fusion. Grane przez nią takie utwory Corei jak „Spain” czy „La Fiesta” stały się standardami grywanymi przez jazzmanów wielu pokoleń. Tę formację, reaktywowaną w 2008 roku, mieliśmy okazję oklaskiwać w Warszawie w znakomitej formie.
Wcześniej wielokrotnie podziwialiśmy Coreę solo i w różnych składach. Pierwszy raz gościliśmy go w maju 1980 roku, kiedy to grał w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca w duecie z wibrafonistą Garym Burtonem. Z kolei popis tych dwóch mistrzów jazzu w kościele w Aleksandrowicach przed