Adam Czyżewski, antropolog kultury, w dyrektorskim gabinecie na Kredytowej zasiadł trzy lata temu. Zastąpił odwołanego przez marszałka Adama Struzika Jana Witolda Suligę. Nowy dyrektor od początku swojej działalności wielokrotnie powtarzał, że chce zrobić z Muzeum Etnograficznego miejsce nowoczesne, na miarę XXI wieku. Jednak nie wszystkim spodobało się to, w jakim stylu zarządza placówką.
Część pracowników uznała, że inicjatywy dyrektora ograniczają się do nadawania nowych nazw działaniom prowadzonym w muzeum od lat. Przeciwnicy Czyżewskiego wystosowali list do Ministerstwa Kultury, pod którym podpisało się kilkadziesiąt osób.
„Jesteśmy grupą byłych pracowników, dla których jednak los tego muzeum nie jest obojętny – z racji przepracowanych tam lat, dlatego że cenimy to, co przez dziesięciolecia zostało stworzone i że nie była nam obojętna wykonywana praca" – napisali.
Byłych pracowników niepokoi m.in. ograniczenie działań konserwatorskich jedynie do doraźnych prac.
– Zlikwidowano pracownię konserwatorską, zmniejszono drastycznie liczbę konserwatorów. Ci, którzy zostali, zajmują się jedynie doraźnymi pracami. Przy zbiorach liczących około 80 tysięcy muzealiów i około 170 tysięcy archiwaliów taka sytuacja jest całkowicie niezrozumiała – mówi jeden z sygnatariuszy listu do ministra.